Okucia kaletnicze to takie drobne elementy metalowe, które często są wykonane ze stali lub stopów podatnych na korozję. Z mojego doświadczenia wynika, że podczas magazynowania najważniejsze jest zabezpieczenie ich przed wilgocią i powietrzem, bo to właśnie te czynniki prowadzą do powstawania rdzy czy innych nalotów. Papier natłuszczony parafiną działa tutaj jak bariera ochronna – nie tylko nie przepuszcza wody, ale i ogranicza dostęp tlenu do powierzchni metalu. Parafina jest substancją neutralną względem większości metali, nie wchodzi w reakcje chemiczne, nie zanieczyszcza okuć, a przy okazji jest dość łatwo dostępna i tania. Stosowanie takiego papieru jest zgodne z zaleceniami producentów okuć oraz praktykami w branży, np. w dużych hurtowniach czy magazynach galanterii skórzanej. Papier natłuszczony parafiną umożliwia przechowywanie elementów przez długi czas bez ryzyka, że coś się z nimi stanie. Ciekawostka – nawet w muzealnictwie przy konserwacji metali stosuje się podobne rozwiązania, właśnie ze względu na skuteczność. Jeśli planujesz magazynować większą partię okuć, zawsze sięgaj po taki papier, bo naprawdę chroni przed stratami i reklamacjami od klientów.
W praktyce zdarza się, że osoby zajmujące się magazynowaniem okuć mylą różne rodzaje papierów ochronnych, czasem kierując się wyglądem lub dostępnością materiałów, zamiast rzeczywistymi właściwościami zabezpieczającymi. Kolorowy papier pakowy, choć często używany do pakowania przedmiotów codziennego użytku, nie stanowi żadnej bariery dla wilgoci i tlenu. Dodatkowo, barwniki zawarte w takim papierze mogą nawet wejść w reakcję z metalem, powodując nieestetyczne plamy lub przyspieszając procesy chemiczne. Papier natłuszczony naftą wydaje się na pierwszy rzut oka sensowny, bo nafta jest tłusta i tworzy warstwę ochronną. Problem polega jednak na tym, że nafta może oddziaływać z niektórymi stopami metali, może też wydzielać nieprzyjemny zapach i być trudna do usunięcia podczas dalszego użytkowania okuć. Z kolei tłuszcze naturalne, takie jak smary zwierzęce czy roślinne, są podatne na jełczenie, co nie tylko prowadzi do powstawania nieprzyjemnych zapachów, ale również może powodować powstawanie osadów lub nawet pleśni. Poza tym tłuszcze naturalne mogą się rozkładać pod wpływem temperatury i czasu, więc ochrona jest bardzo krótkotrwała. Moim zdaniem ten błąd wynika głównie z przekonania, że każda substancja tłusta dobrze chroni metal – a w rzeczywistości liczy się nie tylko tłustość, ale i chemiczna obojętność, stabilność oraz łatwość usuwania przed dalszą obróbką czy montażem. Tylko papier natłuszczony parafiną spełnia te wymagania zgodnie z branżowymi normami i wieloletnią praktyką techniczną.