Kwalifikacja: DRM.01 - Wykonywanie wyrobów koszykarsko-plecionkarskich
Zawód: Koszykarz-plecionkarz
Dolna granica grubości zrzezów mierzona w połowie ich długości wynosi
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Minimalna grubość zrzezów mierzona w połowie ich długości to 7 mm i właśnie ta wartość przewija się w branżowych normach oraz zaleceniach dotyczących pozyskiwania drewna. Wynika to przede wszystkim z faktu, że zbyt cienkie zrzezy mogą być po prostu niebezpieczne podczas dalszej obróbki – czy to maszynowej, czy ręcznej. Z praktyki wiem, że kiedy element ma mniej niż 7 mm, łatwo dochodzi do jego pękania, odkształceń czy nawet złamań przy manipulowaniu. To z kolei przekłada się na większe straty materiałowe i ryzyko uszkodzenia narzędzi. W wielu zakładach tartacznych po prostu nie przyjmuje się zrzezów cieńszych, bo nie spełniają one wymogów jakościowych. Norma PN-D-95000 jasno określa, że 7 mm to dolna granica, więc dobrze to zapamiętać – zarówno przy cięciu, jak i podczas kontroli jakości. Spotkałem się z przypadkami, gdy ktoś próbował zaoszczędzić materiał i robił cieńsze zrzezy, ale w praktyce to się nie opłacało – odpad był większy, a końcowy produkt często nie nadawał się do użytku. Prawidłowa grubość to gwarancja bezpieczeństwa i lepszej jakości wyrobu.
Często można spotkać się z przekonaniem, że zrzezy mogą mieć grubość mniejszą niż 7 mm, na przykład 2, 4 czy 5 mm, bo wydaje się, że im cieńsze, tym większa oszczędność materiału. W rzeczywistości takie podejście prowadzi do wielu problemów praktycznych i niezgodności z obowiązującymi normami. Zbyt cienkie zrzezy są narażone na łamanie już podczas produkcji – po prostu nie wytrzymują naprężeń związanych z dalszą obróbką mechaniczną. W branży drzewnej obowiązuje zasada, że wytrzymałość i sztywność elementu jest kluczowa nie tylko ze względu na bezpieczeństwo, ale również dalsze możliwości wykorzystania. Cieńszy zrzez często się wygina, pęka lub nawet całkowicie rozpada, przez co traci wartość użytkową. Myślę, że błędne odpowiedzi mogą brać się z mylnego założenia, że nowoczesne maszyny poradzą sobie z każdym rozmiarem – a to nieprawda, bo nawet najlepsze urządzenia mają swoje ograniczenia technologiczne. Z mojego doświadczenia wynika, że przy 4 mm czy 5 mm odpad i tak jest większy, bo elementy nie spełniają wymogów jakościowych, a czasem w ogóle nie przechodzą kontroli. Branżowe standardy, takie jak PN-D-95000, nie bez powodu ustalają granicę na 7 mm – to optymalny kompromis pomiędzy efektywnością wykorzystania surowca a trwałością i bezpieczeństwem. Warto o tym pamiętać, żeby nie popełniać kosztownych błędów podczas planowania produkcji czy magazynowania drewna.