Kwalifikacja: DRM.01 - Wykonywanie wyrobów koszykarsko-plecionkarskich
Zawód: Koszykarz-plecionkarz
Kurkumę oraz ałun rozpuszczony i gotowany w wodzie należy użyć podczas barwienia prętów wiklinowych na kolor
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Kurkuma w połączeniu z ałunem to jeden z tradycyjnych sposobów uzyskiwania intensywnie żółtej barwy podczas barwienia wikliny. Ałun, czyli siarczan glinu i potasu, działa tutaj jako tzw. zaprawa – utrwala barwnik na materiale roślinnym, żeby kolor nie zmywał się łatwo i był bardziej wyrazisty. W praktyce, gdy pręty wiklinowe gotuje się w wodzie z dodatkiem rozpuszczonej kurkumy i ałunu, otrzymujemy trwały, jasnożółty kolor, który jest bardzo ceniony zwłaszcza w rękodziele czy wyplataniu koszy. Sam używałem tego sposobu kilka razy, bo jest prosty, a efekt zawsze bardzo fajny – kolor wychodzi dość intensywny, czasem aż cytrynowy. Warto wiedzieć, że kurkuma to barwnik naturalny, więc jest też przyjazny środowisku i nie szkodzi materiałom. Branżowo rzecz biorąc, to właśnie taki sposób barwienia jest zalecany, gdy zależy nam na naturalnych, ciepłych barwach w wyrobach wiklinarskich. Zresztą podobne techniki stosuje się w barwieniu tkanin, tylko skala jest inna. Moim zdaniem dobrze znać takie tradycyjne metody – czasem przydają się bardziej niż gotowe, chemiczne barwniki.
W tym pytaniu można zauważyć kilka typowych nieporozumień związanych z użyciem naturalnych barwników w pracy z wikliną. Przede wszystkim, wybierając takie odpowiedzi jak ciemnobrunatny, zielony czy niebieski, łatwo można ulec skojarzeniu, że kurkuma w połączeniu z ałunem da bardziej intensywny, ciemny lub wręcz chłodny odcień. Nic bardziej mylnego. Kurkuma, jako naturalny barwnik pochodzenia roślinnego, ma w sobie głównie kurkuminę – substancję o silnych właściwościach barwiących na żółto. Nawet kiedy dodamy ałun, który jest typową zaprawą stosowaną od lat w barwieniu włókien, nie zmieni to podstawowej barwy na inną niż żółta. Praktyka pokazuje, że nie uzyskamy w ten sposób ani zieleni, ani niebieskości – do tych kolorów potrzeba zupełnie innych barwników i często innych zapraw (np. indygo dla niebieskiego, zieleni uzyskuje się przez mieszanie błękitu i żółci, ale nie przy pomocy kurkumy). W przypadku ciemnobrunatnych odcieni, tradycyjnie używa się barwników wyciąganych np. z kory dębu, orzecha lub specjalnych ekstraktów roślinnych o brązowych pigmentach, a nie kurkumy. Wydaje mi się, że błąd ten wynika z braku rozróżnienia właściwości poszczególnych barwników i zapraw. Często myśli się, że wystarczy dodać zaprawę do dowolnej rośliny, żeby uzyskać dowolny kolor – a to nie działa tak prosto. Każdy barwnik ma swoje unikalne właściwości i możliwości kolorystyczne. Właśnie dlatego w standardach rzemiosła wiklinarskiego zaleca się dokładne poznanie efektów działania poszczególnych naturalnych barwników i nie eksperymentowanie w ciemno, szczególnie jeśli chodzi o paletę kolorystyczną wyrobów. Odpowiednia wiedza na temat tradycyjnych metod barwienia pozwala nie tylko uzyskać oczekiwany efekt, ale i uniknąć rozczarowań czy zmarnowania materiału.