Kwalifikacja: DRM.01 - Wykonywanie wyrobów koszykarsko-plecionkarskich
Zawód: Koszykarz-plecionkarz
Okres wycinki wikliny rozpoczyna się w
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Okres wycinki wikliny faktycznie rozpoczyna się w listopadzie i nie jest to przypadkowa data. To wynika z biologii samej rośliny oraz zasad prowadzenia odpowiedzialnej produkcji wikliny. W listopadzie kończy się wegetacja wikliny – liście opadają, a krzewy przechodzą w stan spoczynku, co oznacza, że nie zachodzą już intensywne procesy życiowe. Dzięki temu wycinka nie uszkadza systemu korzeniowego ani nie osłabia rośliny na przyszłość. Właśnie w tym okresie pędy mają najlepszą jakość do dalszego wykorzystania, są elastyczne i mają odpowiednią długość oraz grubość. Moim zdaniem to super ważne, bo jak zetniesz wiklinę zbyt wcześnie albo za późno, to pędy tracą na jakości – stają się kruche albo zbyt zdrewniałe do wyplatania koszy czy innych wyrobów. Wszystkie profesjonalne plantacje stosują tę zasadę, o czym można przeczytać w branżowych standardach np. opracowaniach Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich. Praktyka pokazuje, że wycinka od listopada do wczesnej wiosny pozwala nie tylko uzyskać najlepszy surowiec, ale też zachować wieloletnią wydajność plantacji. Warto wspomnieć, że warunki pogodowe też są istotne – najlepiej wycinać wiklinę przy suchej pogodzie, co ułatwia transport i przechowywanie. Takie techniczne niuanse robią różnicę w jakości finalnego produktu. Z tego powodu listopad to po prostu strzał w dziesiątkę, jeśli chodzi o rozpoczęcie wycinki.
Jeśli chodzi o temat wycinki wikliny, często można się spotkać z przekonaniem, że najlepszy moment to późna wiosna albo lato, bo pędy są wtedy duże i szybko rosną. To jednak błąd wynikający z mylenia intensywnego okresu wzrostu z optymalnym momentem pozyskania surowca. W czerwcu czy sierpniu pędy są jeszcze w fazie silnej wegetacji – mają dużo soków, są miękkie, a wycinka w takim czasie powoduje silny szok dla rośliny. W tym okresie cięcie nie tylko osłabia wiklinę, ale też znacznie zmniejsza jej przydatność do przetwórstwa – pędy często się łamią, są podatne na pleśń i gnicie, nie mają też odpowiedniej elastyczności. Kwietniowa wycinka z kolei jest już mocno spóźniona, bo wtedy zaczynają się pierwsze oznaki wegetacji – soki ruszają w górę, pąki zaczynają pękać. Cięcie tuż przed tym okresem jest ryzykowne, bo można uszkodzić roślinę i pogorszyć jej wzrost w kolejnym sezonie. W praktyce wielu początkujących plantatorów kieruje się kalendarzem prac ogrodniczych, nie uwzględniając specyfiki wikliny jako surowca użytkowego. Tymczasem zasada jest jasna: wycinamy wtedy, gdy roślina przechodzi w stan spoczynku, czyli od listopada do marca. Takie podejście minimalizuje straty, zapewnia najwyższą jakość surowca i pozwala zachować zdrowotność plantacji przez wiele lat, co obserwuję zarówno w dużych gospodarstwach, jak i u pasjonatów. Zasady te wynikają nie tylko z wieloletniej tradycji, ale też z badań dotyczących wydajności i jakości pędów. Dobrze jest o tym pamiętać, żeby nie powielać błędnych praktyk, które mogą poważnie zaszkodzić zarówno plonowi, jak i ekonomice uprawy.