Kwalifikacja: DRM.01 - Wykonywanie wyrobów koszykarsko-plecionkarskich
Zawód: Koszykarz-plecionkarz
Podczas nanoszenia farby na wyrób koszykarsko-plecionkarski metodą natryskową należy stosować
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Podczas nanoszenia farby metodą natryskową, zwłaszcza w branży koszykarsko-plecionkarskiej, noszenie maski z filtrem to absolutna podstawa ochrony. Praktycznie zawsze, gdy pracujemy z farbami w sprayu, powstaje aerozol, który składa się z drobnych cząstek farby i rozpuszczalników. Te cząstki są na tyle małe, że bez problemu dostają się do dróg oddechowych i płuc. Z mojego doświadczenia osoby, które bagatelizują tę zasadę, bardzo szybko zaczynają narzekać na kaszel, bóle głowy czy nawet podrażnienia skóry. W dobrych zakładach pracy maseczka z odpowiednim filtrem (np. filtrującym pyły i opary organiczne, typ P2, P3 lub A2P3) to standard i nikt tego nie kwestionuje. Oprócz tego maski chronią też przed oparami, które są mniej widoczne, ale mogą być bardzo szkodliwe – czasem nawet bardziej niż same cząstki farby. Przepisy BHP oraz normy PN-EN 140 i PN-EN 14387 jasno wskazują na konieczność stosowania ochrony dróg oddechowych podczas pracy z aerozolami. Moim zdaniem, nawet krótkotrwałe lekceważenie tej zasady może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, zwłaszcza przy regularnym kontakcie z farbami. Pracując w ten sposób, chronisz nie tylko siebie, ale i innych – bo mniejsze ryzyko zatrucia czy reakcji alergicznych to mniej przestojów i większe bezpieczeństwo w warsztacie. To naprawdę nie jest coś, co można zignorować.
Zaskakująco często zdarza się, że osoby rozpoczynające pracę przy natrysku farb wybierają środki ochrony nieadekwatne do realnych zagrożeń. Przykładowo, rękawice antywibracyjne są przydatne, lecz raczej podczas obsługi narzędzi generujących silne drgania, jak szlifierki czy młoty pneumatyczne. Natomiast natrysk farby nie powoduje znaczących wibracji i ochrona dłoni w tym zakresie nie przynosi żadnych istotnych korzyści. Podobnie pasy biodrowe – ich głównym zastosowaniem są prace związane z dźwiganiem ciężarów, podnoszeniem czy ochroną kręgosłupa. Podczas natrysku farby nie wykonujemy ruchów z dużym obciążeniem, więc pas biodrowy nie jest wymagany, a wręcz może przeszkadzać. Kolejny przykład to wkładki przeciwhałasowe – jasne, są one kluczowe tam, gdzie występuje wysoki poziom hałasu, np. przy pracy z piłami czy młotami. Natomiast pistolety natryskowe pracują stosunkowo cicho i nie generują długotrwałego hałasu, który mógłby zagrażać słuchowi. Typowym błędem myślowym jest skupienie się na ochronie kończyn lub słuchu zamiast na inhalacji niebezpiecznych substancji. Pracując z farbami natryskowymi, największym zagrożeniem są lotne związki organiczne i pyły, które bez maski z filtrem łatwo dostają się do naszych płuc i powodują poważne szkody zdrowotne, nawet jeśli nie czujemy nieprzyjemnego zapachu. W praktyce to właśnie ochrona dróg oddechowych powinna być priorytetem zgodnie z normami i zdrowym rozsądkiem. Takie błędne wybory wynikają często z braku doświadczenia lub rutyny, dlatego warto poświęcić chwilę na analizę realnych zagrożeń i zainwestować w profesjonalną maskę filtrującą – to, moim zdaniem, najrozsądniejsza decyzja przy tego typu pracach.