Kwalifikacja: DRM.01 - Wykonywanie wyrobów koszykarsko-plecionkarskich
Zawód: Koszykarz-plecionkarz
Podczas wyplatania kosza w pozycji wymuszonej, tj. siedzącej pochylonej, pracownik jest narażony na
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Odpowiedź ból kręgosłupa jest jak najbardziej słuszna, bo wyplatanie kosza w pozycji siedzącej, zwłaszcza pochylonej, to typowy przykład pracy w tzw. pozycji wymuszonej. W praktyce, kiedy ktoś przez dłuższy czas pochyla się do przodu, mięśnie pleców i kręgosłupa są ciągle napięte. To prowadzi do przeciążeń, które mogą skutkować nie tylko bólem, ale nawet poważniejszymi zmianami zwyrodnieniowymi na przestrzeni lat. W normach BHP (np. PN-N-18002) szczególnie podkreśla się ograniczanie czasu pracy w takich pozycjach oraz konieczność stosowania przerw i ergonomicznych stanowisk. Z mojego doświadczenia w warsztacie, jeśli ktoś nie zwraca uwagi na ergonomię, szybko zaczynają się pojawiać problemy z odcinkiem lędźwiowym i szyjnym. W praktyce, nawet drobne modyfikacje siedziska, wysokości stołu albo częstsze zmiany pozycji mogą mocno ograniczyć ryzyko. Warto też znać podstawowe ćwiczenia rozciągające, które pomagają odciążyć kręgosłup po pracy. W branży rzemieślniczej i rękodzielniczej to wręcz podstawa – moim zdaniem każdy, kto pracuje manualnie przez dłuższy czas, powinien zwracać uwagę na sygnały od swojego ciała i reagować zanim problem się pogłębi.
Wiele osób mylnie zakłada, że praca w pozycji pochylonej przy wyplataniu kosza może prowadzić do takich problemów jak pogorszenie wzroku czy nawet złamanie ręki. Pogorszenie wzroku rzeczywiście może być związane z długotrwałą pracą z bliska, ale w tym konkretnym przypadku pozycja ciała (czyli pochylona sylwetka) wpływa przede wszystkim na układ ruchu, a nie oczy. Oczywiście, jeśli ktoś pracuje przy słabym świetle albo wpatruje się długo w detal, to może odczuć zmęczenie oczu, ale to nie wynika bezpośrednio z samej pozycji wymuszonej, a raczej z warunków oświetlenia i charakteru pracy wzrokowej. Złamanie ręki natomiast to typowy przykład urazu nagłego, związany raczej z upadkiem lub silnymi czynnikami mechanicznymi, a nie z powolnym, przewlekłym przeciążeniem podczas siedzenia i wyplatania. Samo wyplatanie wymaga co prawda sprawności manualnej i pewnej siły w dłoniach, ale nie wiąże się z ryzykiem złamań, chyba że dojdzie do wypadku, co raczej należy do rzadkości i nie jest typową konsekwencją pozycji pracy. Stres psychologiczny czasem pojawia się przy monotonnych lub wymagających precyzji pracach ręcznych, ale znowu – to nie pozycja wymuszona jest tutaj głównym źródłem stresu, a raczej presja czasu, wymagania jakościowe albo monotonia wykonywanych czynności. Typowym skutkiem pracy w pozycji siedzącej, pochylonej jest przeciążenie mięśni i kręgosłupa, co prowadzi do bólu, ograniczeń ruchomości, a w dłuższej perspektywie nawet do poważniejszych schorzeń układu ruchu. To, moim zdaniem, najczęstszy błąd myślowy – ludzie skupiają się na innych organach lub skutkach zamiast popatrzeć na to, co faktycznie jest najbardziej narażone w tej pozycji. Przestrzeganie ergonomii i regularne przerwy to klucz do prewencji tych problemów.