To narzędzie przedstawione na rysunku to klasyczny przyrząd do prostowania kijów wiklinowych. Moim zdaniem, jego kształt jest wręcz charakterystyczny dla tego typu pracy, bo pozwala pewnie chwycić kij wiklinowy, a następnie – dzięki odpowiedniemu naciskowi – wyprostować go bez ryzyka uszkodzenia włókien. W praktyce, kiedy wyplata się kosze czy inne wyroby z wikliny, bardzo ważne jest, żeby kije były idealnie proste, bo wtedy całość konstrukcji jest stabilniejsza i wygląda estetyczniej. Sam prostowałem kiedyś wiklinę i powiem szczerze, że bez takiego narzędzia to trochę walka z wiatrakami – wszystko się łamie albo wygina, jak chce. Branżowe standardy jasno mówią, że przed przystąpieniem do wyplatania powinno się zadbać o równomierne wyprostowanie kijów. Właśnie dlatego warsztat wyposażony w taki prostownik znacznie usprawnia pracę i pozwala uzyskać o wiele lepszą jakość końcową wyrobów. Warto też pamiętać, że prostowanie na sucho, bez odpowiedniego narzędzia, prowadzi do pęknięć i strat materiału, więc lepiej poświęcić chwilę na prawidłowe przygotowanie kijów. To takie detale, które potem decydują o trwałości i wyglądzie produktu.
W pracy z wikliną nietrudno o pomyłki, jeśli chodzi o rozpoznawanie narzędzi. Wiele osób myli prostownik kijów z innymi akcesoriami, bo na pierwszy rzut oka wydają się podobne. Zagęszczanie wyplotu ściany bocznej wykonuje się specjalnymi klinami lub nożami dociskającymi, a nie narzędziem o takim kształcie. Przy budowie ścian bocznych liczy się precyzja i równomierny nacisk, dlatego używa się raczej narzędzi do dociskania, a nie prostowania. Mocowanie dna kosza do warsztatu to w ogóle zupełnie inna czynność – używa się do tego specjalnych zacisków lub uchwytów, które stabilizują element na stole, a nie ręcznego przyrządu. Z kolei dzielenie prętów wiklinowych na łupki wymaga noża rozszczepiającego lub łupacza do wikliny, który ma zupełnie inny kształt – przypomina widełki albo specjalny rozcinacz, pozwalający precyzyjnie rozdzielić pręt na cieńsze części. Typowym błędem jest kierowanie się wyłącznie wyglądem narzędzia, pomijając jego funkcję – a tutaj, jeśli ktoś nigdy nie prostował kijów wiklinowych, to może nie wiedzieć, jak wielkie znaczenie ma odpowiednie przygotowanie materiału. W rzeczywistości bez prostowania nie da się zrobić solidnego kosza, bo wygięte kije po prostu nie będą trzymały formy i całość się rozpadnie. Ten przyrząd ma praktyczne zastosowanie tylko w prostowaniu wikliny i nie nadaje się do żadnej z pozostałych czynności – to taki elementarz pracy wikliniarza.