Kwalifikacja: DRM.01 - Wykonywanie wyrobów koszykarsko-plecionkarskich
Zawód: Koszykarz-plecionkarz
Sortowanie wikliny niekorowanej według jakości polega na
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Sortowanie wikliny niekorowanej według jakości polega przede wszystkim na odrzucaniu różnego rodzaju zanieczyszczeń, takich jak chwasty, resztki trawy czy pręty niezdrewniałe. To jest absolutna podstawa, bo tylko czysty, jednorodny materiał nadaje się do dalszej obróbki i spełnia wymagania jakościowe stawiane przez odbiorców – czy to w produkcji koszy, mebli, czy mat wiklinowych. Jeśli zostawi się te wszystkie zbędne elementy, to potem przy dalszej obróbce ciągle pojawiają się problemy – trudniej się pracuje, sprzęt szybciej się zużywa, a wyroby tracą na trwałości i estetyce. Standardy branżowe wręcz wymagają, żeby w partii wikliny niekorowanej nie znajdowały się pręty niezdrewniałe czy zaschnięte chwasty, bo to wpływa na wytrzymałość, elastyczność i wygląd finalnych wyrobów. Moim zdaniem to właśnie takie szczegóły robią różnicę między wikliną „z pierwszej ręki”, a jakąś tanią masówką. W dobrych gospodarstwach zawsze pilnuje się, żeby pręty były czyste i odsortowane zgodnie z normami – i to nie jest widzimisię, tylko realna praktyka, żeby nie tracić pieniędzy i czasu na poprawki. Dobrze wykonane sortowanie jakościowe pozwala uzyskać lepszą cenę na rynku i buduje dobrą opinię producenta. Z doświadczenia wiem, że nawet przy dużych partiach warto chwilę dłużej posiedzieć przy sortowaniu. Zyskuje się potem na trwałości i wygodzie dalszej pracy.
W praktyce sortowanie wikliny niekorowanej według jakości nie polega na samym wyznaczaniu długości prętów, ich wilgotności czy tylko mechanicznym odrzucaniu krótszych egzemplarzy. Częstym błędem jest myślenie, że wystarczy wybrać pręty o określonej długości, by zadbać o jakość – długość prętów jest oczywiście istotna na innym etapie segregacji, ale nie stanowi o jakości surowca w aspekcie oczyszczania materiału. W praktyce można spotkać się z przekonaniem, że selekcja powinna dotyczyć głównie parametrów wymiarowych albo fizycznych, takich jak wilgotność, bo one wpływają na późniejszą obróbkę czy elastyczność. Jednak ocena wilgotności nie jest najważniejsza na etapie sortowania jakościowego, bo jeśli materiał nie jest odpowiednio oczyszczony z zanieczyszczeń organicznych czy niezdrewniałych prętów, nawet idealna wilgotność nie zagwarantuje dobrej jakości wyrobu. Podobnie samo odrzucanie prętów krótkich i zagłuszonych to tylko fragment całego procesu, bo w standardach zawsze kładzie się nacisk na czystość i jednorodność partii wikliny. Typową pomyłką jest też ignorowanie obecności resztek chwastów, traw czy miękkich, „zielonych” prętów – w rzeczywistości to właśnie one dyskwalifikują wiklinę jako materiał do wyrobów wysokiej jakości. W doświadczonych gospodarstwach zawsze pierwszy krok to dokładne oczyszczanie prętów z wszelkich obcych elementów, bo tylko wtedy surowiec jest gotowy do dalszej klasyfikacji i obróbki według szczegółowych norm branżowych. Warto pamiętać, że zanieczyszczenia to nie tylko kwestia estetyki, ale też wpływają na trwałość, podatność na choroby i ogólną wartość rynkową wikliny. Moim zdaniem skupianie się tylko na pojedynczych parametrach, a pomijanie czystości materiału, prowadzi do strat i problemów przy późniejszych etapach produkcji. To trochę jakby próbować budować dom z cegieł, w których połowa to kawałki gruzu – niby coś się da zrobić, ale efekt nigdy nie będzie satysfakcjonujący ani trwały.