Kwalifikacja: DRM.01 - Wykonywanie wyrobów koszykarsko-plecionkarskich
Zawód: Koszykarz-plecionkarz
Wiklinę iwę nazywa się również
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Wiklina iwa, fachowo znana jako Salix caprea, w środowisku fachowców i praktyków bardzo często występuje pod nazwą „wierzba kozia” albo po prostu „kozia”. To nie jest przypadek – jej charakterystyczną cechą są duże, miękko owłosione kotki, które pojawiają się już wczesną wiosną i kojarzą się z sierścią kozy. Moim zdaniem to bardzo wdzięczna roślina, zwłaszcza jeśli chodzi o zastosowania praktyczne. Oprócz tego, że jest elementem krajobrazu wiejskiego i miejskiego, często wykorzystywana jest w plecionkarstwie, do wyplatania koszy, ogrodzeń czy nawet w budownictwie ekologicznym (np. faszynowanie brzegów rzek). Branża ogrodnicza również docenia tę odmianę wikliny za jej odporność na trudne warunki glebowe – świetnie sprawdza się tam, gdzie inne wierzby mają z tym problem. Warto też zauważyć, że wierzba kozia jest jednym z najważniejszych źródeł pożytku dla pszczół wczesną wiosną, więc jej obecność w krajobrazie ma znacznie szerszy kontekst, niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Jest po prostu bardzo uniwersalna i nie bez powodu jej popularność utrzymuje się od pokoleń.
Temat wikliny iwy potrafi mylić, bo w nazewnictwie potocznym i branżowym pojawia się wiele różnych określeń. W praktyce jednak tylko określenie „kozia” jest właściwą nazwą dla Salix caprea. Odpowiedzi takie jak „piaskówka”, „wiciowa” czy „wawrzynkolistna” odnoszą się zupełnie do innych gatunków wierzb, które w branży mają swoje specyficzne zastosowania i cechy. Piaskówka, czyli wierzba piaskowa (Salix arenaria), to zupełnie inny gatunek, spotykany najczęściej na glebach piaszczystych, ale nie ma nic wspólnego z typową wikliną używaną do wyplatania czy budowania zabezpieczeń brzegów. Wierzba wiciowa (Salix viminalis) z kolei jest bardzo ceniona w przemyśle plecionkarskim ze względu na długie, giętkie pędy, lecz potocznie nazywanie jej iwą to typowy błąd. Wawrzynkolistna natomiast (Salix daphnoides) wyróżnia się zupełnie innym pokrojem i liśćmi przypominającymi wawrzyn, ale nie ma praktycznego znaczenia w kontekście wikliny iwy. Często spotykam się z tym, że zamieszanie bierze się z podobieństw w wyglądzie liści lub nazwach łacińskich, ale w praktyce każda z tych wierzb ma zupełnie inne właściwości fizyczne i inne zastosowania w ogrodnictwie, plecionkarstwie czy ochronie środowiska. Moim zdaniem najczęstszy błąd myślowy wynika z utożsamiania każdej wierzby z wikliną, jednak tylko niektóre gatunki mają prawdziwą wartość użytkową w tej roli – a iwa, nazywana właśnie kozią, jest tu najbardziej charakterystyczna.