Kwalifikacja: DRM.01 - Wykonywanie wyrobów koszykarsko-plecionkarskich
Zawód: Koszykarz-plecionkarz
Wiklinie o wilgotności względnej 40% można nadać korowalność metodą
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Hydrotermiczna metoda nadawania wiklinie korowalności to w sumie taki klasyczny zabieg, na którym opiera się większość profesjonalnych upraw, szczególnie gdy wiklina ma już wilgotność względną około 40%. Chodzi tutaj o wykorzystanie oddziaływania wody i temperatury, czyli moczenie wikliny w ciepłej wodzie przez odpowiedni czas. To pozwala zmiękczyć tkanki i oddzielić korę od drewna bez większego wysiłku. Moim zdaniem, to najpewniejszy sposób, zwłaszcza kiedy naturalna wilgotność nie wystarcza do łatwego korowania. W praktyce często stosuje się zbiorniki z podgrzewaną wodą – to znacząco skraca czas obróbki i poprawia jakość materiału. Branżowe standardy, np. zalecenia Instytutu Technologii Drewna, podkreślają właśnie hydrotermiczne przygotowanie, bo zapewnia ono powtarzalność i dobrą jakość surowca do dalszego wyplatania. Dodatkowo, taka hydrotermiczna obróbka pozwala uniknąć uszkodzeń włókien, co potem procentuje w wytrzymałości gotowych wyrobów. Warto wiedzieć, że inne metody – nawet jeśli czasem są stosowane – przy niższej wilgotności nie gwarantują takich efektów jak obróbka wodno-termiczna. Trochę to czasochłonne, ale zdecydowanie opłaca się w praktyce. Swoją drogą, coraz więcej nowoczesnych zakładów automatyzuje proces hydrotermii, więc znajomość tej metody to po prostu podstawa dla technika od wikliny.
Wydaje się, że przy wyborze metod nadawania korowalności wiklinie łatwo pomylić dostępne opcje, zwłaszcza gdy nie bierze się pod uwagę stanu surowca. Metoda biologiczna, choć brzmi ciekawie, polega na pozostawianiu wikliny w warunkach sprzyjających rozwojowi mikroorganizmów, które naturalnie powodują oddzielanie się kory. To jednak proces długotrwały i skuteczny głównie przy bardzo świeżym materiale o wysokiej wilgotności, więc dla wikliny o wilgotności 40% nie zdaje egzaminu – mikroorganizmy nie mają wtedy dobrych warunków, a sam proces często kończy się nierównomiernym efektem. Z kolei metoda fizjologiczna opiera się na wykorzystaniu naturalnych zdolności tkanki do oddzielania kory w okresie intensywnego wzrostu. Tu kluczowe jest, by wiklina była jeszcze żywa i zachowała pełną turgorowość, co przy wilgotności 40% jest już praktycznie niemożliwe; po zbiorze ta metoda nie działa. Metoda chemiczna wydaje się kusząca, bo można by pomyśleć o potraktowaniu pręci chemikaliami, które rozluźniają korę, ale takie praktyki są nie tylko kosztowne, ale też negatywnie wpływają na właściwości użytkowe wikliny i nie są rekomendowane w polskich standardach branżowych. Z mojego doświadczenia wynika, że często wybiera się złą metodę z braku znajomości praktyki – wielu myśli, że każda może zadziałać niezależnie od stanu surowca. Tymczasem tylko hydrotermiczne działanie pozwala skutecznie nadać korowalność przy niskiej wilgotności, bo zapewnia odpowiednie zmiękczenie włókien bez ich uszkodzenia. Warto więc zwracać uwagę na parametry materiału i dobierać metodę zgodnie z technologicznymi wymaganiami.