Wybór kęsa materiału o wymiarach 50×200×80 mm jest jak najbardziej trafny, bo dokładnie odpowiada praktycznym potrzebom procesu kucia. Najważniejsze tutaj jest nie tylko osiągnięcie odpowiedniej objętości kęsa, czyli wspomnianych 0,8 dm³ (czyli 800 cm³), lecz również zachowanie marginesu technologicznego na straty materiałowe, takie jak ukucie nadmiaru lub usunięcie tlenków i zgorzeliny podczas procesu. Przeliczając objętość kęsa: 50 mm × 200 mm × 80 mm to aż 800 000 mm³, czyli dokładnie 800 cm³, co daje 0,8 dm³. I tyle właśnie wynosi objętość potrzebnej odkuwki. W praktyce zawsze dobiera się kęs nieco większy niż stricte wymagana objętość odkuwki, żeby uwzględnić ubytki przy obróbce. Tak robi się praktycznie w każdej kuźni, bo doświadczenie uczy, że nie można sobie pozwolić na niedomiar. Branżowe standardy i normy, jak na przykład PN-EN 10243-1, wyraźnie mówią o konieczności pozostawiania tzw. naddatku obróbkowego. Z mojego punktu widzenia, umiejętność dokładnego przeliczania takich wymiarów i stosowania marginesu bezpieczeństwa przy doborze kęsa to podstawa w zawodzie. W realnej produkcji lepiej mieć delikatny nadmiar niż potem ratować się dospawywaniem czy dorabianiem brakującego materiału. Warto też pamiętać, że czasem nawet drobna pomyłka w obliczeniach może skutkować stratą całej odkuwki, więc opłaca się być dokładnym i kierować się dobrymi praktykami branżowymi.
Przy doborze kęsa materiału do odkuwki szczególnie ważna jest umiejętność precyzyjnego przeliczania objętości i przewidywania strat technologicznych. Wiele osób popełnia błąd, wybierając zbyt małe lub zbyt nietypowe rozmiary, sugerując się np. tym, co akurat mają pod ręką, zamiast dokładnie to przeliczyć. Na przykład wymiary 50×50×40 mm, choć wyglądają na poręczne i łatwe do chwycenia, dają objętość zaledwie 100 000 mm³ (100 cm³, czyli 0,1 dm³), co jest zdecydowanie za mało, żeby wykonać odkuwkę o żądanej objętości 0,8 dm³. To nawet nie jest jedna ósma potrzebnej objętości! Podobnie w przypadku kęsa 100×20×40 mm – tu objętość wynosi 80 000 mm³ (80 cm³), czyli jeszcze mniej, a to oznacza, że materiału byłoby zdecydowanie za mało nawet na niedużą próbkę. Wariant 100×10×80 mm to co prawda większa długość i wysokość, ale przy szerokości 10 mm daje tylko 80 000 mm³ (80 cm³) – znowu, zbyt mało jak na wymagania produkcyjne. W praktyce stosowanie za małego kęsa kończy się nieprawidłowym ukształtowaniem odkuwki, a to oznacza niepotrzebne straty czasu, energii i materiału. Typowym błędem jest mylenie milimetrów z centymetrami lub nieuwzględnianie, że objętość to iloczyn trzech wymiarów. Często też zapomina się o naddatkach technologicznych, które są niezbędne do późniejszej obróbki i uzyskania wymaganej jakości powierzchni odkuwki. Dobre praktyki branżowe jasno mówią, żeby wyliczać kęs na podstawie objętości gotowej odkuwki, powiększonej o naddatek na straty i obróbkę – i właśnie takie podejście jest najbardziej profesjonalne. Nic dziwnego, że w branży kucia stawia się na dokładność i planowanie – to się po prostu opłaca w dłuższej perspektywie.