Róg kowadła to zdecydowanie najważniejszy element, jeśli chodzi o wyginanie materiałów – szczególnie tych metalowych, typu pręty, płaskowniki czy blachy. To właśnie stożkowaty kształt rogu pozwala na bardzo precyzyjne modelowanie krzywizny, zarówno o małym, jak i większym promieniu. Moim zdaniem w praktyce warsztatowej nie ma wygodniejszego miejsca do uzyskania łuków czy zagięć, bo róg nie tylko daje punkt podparcia, ale też umożliwia stopniowe przesuwanie materiału – taka praca na „okrągło”, zamiast na ostrych krawędziach. Zresztą, w większości podręczników do obróbki plastycznej metali właśnie róg kowadła wskazuje się jako podstawowe narzędzie do gięcia na zimno i na gorąco. Fajnie pamiętać, żeby wykorzystywać różne fragmenty stożka w zależności od potrzebnego promienia wyginania. Jest to zgodne z zaleceniami BHP i dobrymi praktykami ślusarskimi – zawsze lepiej korzystać z odpowiedniej części kowadła, niż kombinować na siłę na krawędzi czy trzpieniu, bo to i bezpieczniejsze, i szybciej daje zamierzony efekt. Swoją drogą, w wielu zakładach rogów używa się też do bardziej zaawansowanych operacji, na przykład formowania ozdobnych elementów metaloplastycznych czy naprawy narzędzi – to naprawdę wszechstronny fragment kowadła.
Wielu uczniów mylnie sądzi, że do wyginania metalu można używać praktycznie każdej części kowadła – chociażby trzonu, trzpienia czy nawet krawędzi. To, moim zdaniem, wynika z niedoprecyzowania roli poszczególnych fragmentów tego narzędzia w praktyce warsztatowej. Trzon kowadła służy głównie jako powierzchnia do kucia na płasko, czyli do spłaszczania, prostowania lub rozciągania materiału – jego płaska, masywna budowa daje stabilność przy tych operacjach, ale kompletnie nie nadaje się do modelowania łuków czy zagięć. Trzpień, z kolei, to zwykle otwór lub wybrzuszenie na kowadle, wykorzystywany raczej do osadzania różnych narzędzi (np. przecinaków, wybijaków) albo do wybijania otworów w gorącym metalu. Krawędź kowadła jest czasem używana do wykonania ostrych zagięć lub zaczynania gięcia, ale nie pozwala na uzyskanie równomiernej, płynnej krzywizny – a już na pewno nie na takich łukach, jak pokazano na rysunku. Typowym błędem jest też traktowanie krawędzi jako uniwersalnego miejsca do wszelkiego rodzaju formowania, co w praktyce prowadzi do zniekształcenia materiału lub nawet uszkodzenia kowadła. Z mojego doświadczenia wynika, że najwięcej problemów mają z tym osoby, które nie miały okazji pracować z różnymi fragmentami kowadła w rzeczywistości warsztatowej. Dobre praktyki branżowe i BHP wyraźnie wskazują, że do gięcia i formowania łuków należy używać wyłącznie rogu kowadła, ponieważ daje on największą kontrolę nad kształtem oraz zapewnia bezpieczeństwo podczas pracy. Zwraca się na to uwagę już na pierwszych zajęciach z obróbki plastycznej metali, a ignorowanie tych zasad może prowadzić do powstawania błędów konstrukcyjnych i wydłużenia czasu pracy.