Prawidłowa odpowiedź to 800°C, bo właśnie w tej temperaturze stal węglowa jeszcze dobrze poddaje się obróbce plastycznej podczas kucia ręcznego. To jest taki poziom, w którym stal staje się wystarczająco plastyczna, żeby można ją było swobodnie kształtować młotem, a jednocześnie nie jest już przegrzana, więc nie grozi nam nadmierna utrata wytrzymałości czy zjawisko przegrzewania. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu początkujących kuźników próbuje kuć stal poniżej tej temperatury, co prowadzi do mikropęknięć, utwardzania na zimno i generalnie dużo większego zużycia narzędzi. W praktyce przemysłowej i rzemieślniczej, dla większości zwykłych stali węglowych (np. C45, C60 itd.) dolna granica robocza to te 800°C. Warto pamiętać, że poniżej tej wartości stal zaczyna być coraz twardsza i bardziej krucha, więc nawet duża siła nie zapewni dobrego rezultatu – metal zamiast się odkształcać, może po prostu pękać. Z drugiej strony, przy kuciu wyższymi temperaturami (powyżej 1200°C), może dojść do tzw. przepalenia, czyli spadku właściwości mechanicznych przez zbyt intensywny rozrost ziaren i utlenianie powierzchni. To taki balans – za niska temperatura utrudnia obróbkę, za wysoka niszczy materiał. W literaturze zawodowej i w polskich normach zawsze podaje się zakres od ok. 800°C do ok. 1200°C jako bezpieczny dla kucia stali węglowej, ale nigdy nie schodzi się poniżej tych 800°C. Dobry kowal zawsze to sprawdza, zanim zacznie działać.
Wybór innej temperatury niż 800°C jako minimalnej temperatury kucia ręcznego dla stali węglowej wynika najczęściej z błędnych wyobrażeń na temat reakcji stali na nagrzewanie i jej plastyczności podczas obróbki. Trochę osób bierze pod uwagę temperaturę 600°C, bo wydaje się, że metal już w tej temperaturze zmienia kolor i zaczyna być miękki. W rzeczywistości stal poniżej 800°C staje się już bardzo odporna na odkształcenia, a kucie ręczne praktycznie nie jest możliwe – stal zaczyna się utwardzać, pojawiają się mikropęknięcia albo wręcz łamliwość. To częsty błąd u osób zaczynających przygodę z kuźnią, bo wydaje się, że wystarczy, aby metal rozgrzać, nieważne jak bardzo. Z kolei wyższe temperatury, np. 1000°C czy 1200°C, są jak najbardziej wykorzystywane w kuciu, ale nie są minimalną temperaturą pracy. 1000°C to wartość optymalna dla wielu procesów, zwłaszcza przy bardziej zaawansowanych stalach stopowych, ale przy klasycznej stali węglowej można kuć już od 800°C, co pozwala lepiej kontrolować strukturę materiału i unikać strat energetycznych. 1200°C to już górna granica – powyżej niej stal staje się podatna na przepalenie, mogą się pojawić duże ziarna, utrata własności mechanicznych, a nawet poważne uszkodzenia struktury. Z mojego punktu widzenia, bardzo ważne jest zawsze sprawdzenie, jakie są właściwości konkretnej stali i nie bazowanie na prostym skojarzeniu – im gorętsze, tym lepsze do kucia. W praktyce zawsze trzeba dążyć do pracy w zalecanych zakresach podanych w normach (np. PN-EN 10027-1), bo to gwarantuje i dobrą jakość, i bezpieczną eksploatację narzędzi oraz wyrobów. Zbyt niska temperatura daje za duże opory plastyczne i ryzyko pęknięć, a za wysoka – przepalenie i straty materiałowe. Odpowiednia temperatura to fundament dobrej jakości wyrobu i zdrowej pracy w kuźni.