Na tych rysunkach widać klasyczny proces spęczania prętów. Spęczanie to jeden z podstawowych zabiegów obróbki plastycznej metali, gdzie pręt zostaje skrócony, a jego przekrój poprzeczny się zwiększa – dokładnie jak tu pokazano. Często spęczanie wykorzystuje się przy produkcji elementów złącznych, takich jak nity czy główki śrub, które muszą mieć poszerzony koniec, żeby utrzymać się w otworze. Moim zdaniem, zrozumienie tej technologii jest naprawdę kluczowe w pracy każdego ślusarza czy tokarza, bo spotyka się ją w wielu gałęziach przemysłu metalowego. Typowym przykładem są pręty stalowe do budowy maszyn czy narzędzi – dzięki spęczaniu można uzyskać żądany kształt bez strat materiałowych. Dobre praktyki mówią, żeby podczas spęczania kontrolować temperaturę materiału i równomierność nacisku, bo łatwo doprowadzić do pęknięć czy zniekształceń, jeśli coś pójdzie nie tak. To jedna z tych operacji, gdzie na oko widać, że geometria przedmiotu wyraźnie się zmienia w osi poprzecznej, co jest typowe właśnie dla spęczania. W normach technologicznych, jak PN-EN ISO 6892-1, dokładnie opisano wymagania dotyczące spęczania i innych zabiegów plastycznych. W praktyce produkcyjnej tę metodę stosuje się też do kształtowania końcówek prętów pod tuleje czy osie, gdzie ważna jest wytrzymałość i precyzja wymiarowa.
Na pierwszy rzut oka te rysunki mogą się mylić, bo każdy z tych procesów to też obróbka plastyczna, ale różnią się istotą i szczegółami zastosowania. Zgrzewanie na klin polega na łączeniu dwóch elementów za pomocą docisku i wysokiej temperatury, gdzie styki mają specjalny kształt klina. Ta metoda jest typowa przy produkcji narzędzi, choć jej celem jest otrzymanie trwałego połączenia, a nie zmiana przekroju pojedynczego pręta. Zgrzewanie doczołowe z kolei polega na połączeniu dwóch końców metalowych prętów lub profili, które są do siebie dociskane i nagrzewane prądem lub innym źródłem ciepła. W efekcie powstaje jednorodne złącze, a nie lokalne poszerzenie przekroju. Typowy błąd w myśleniu to utożsamianie mocnego zdeformowania końcówki z jej zgrzewaniem, tymczasem w zgrzewaniu nie chodzi o poszerzenie, tylko o połączenie materiałów. Dogniatanie doczołowe przypomina trochę spęczanie, ale polega raczej na wyrównaniu lub uszczelnieniu końcówki gotowego złącza, a nie na świadomym powiększeniu przekroju na określonym odcinku pręta. Praktyka pokazuje, że brak rozróżnienia między tymi operacjami wynika z podobieństwa narzędzi i maszyn używanych do ich realizacji. Warto jednak zwracać uwagę na detale, bo w branży inżynierskiej każda z tych metod ma jasno określone miejsce i zasady stosowania – to podstawa bezpiecznej i efektywnej pracy, a także zgodności z normami, np. PN-EN 14587 dla zgrzewania czy PN-EN ISO 6892-1 dla obróbki plastycznej na zimno i gorąco. Moim zdaniem najlepiej zawsze analizować, czy efekt końcowy to połączenie elementów, czy modyfikacja jednego pręta – to pomaga szybko wychwycić poprawną metodę.