Produkcja dużej liczby płaskowników o zróżnicowanych otworach – okrągłych, kwadratowych czy podłużnych – powinna być realizowana na prasach mimośrodowych. To urządzenia, które w przemyśle metalowym są chlebem powszednim, zwłaszcza jeśli chodzi o wytwarzanie seryjne detali o powtarzalnych kształtach. Prasa mimośrodowa pozwala na szybkie wykrawanie otworów o różnych kształtach dzięki zastosowaniu specjalnych wykrojników i stempli. Co ważne, zachowuje się przy tym wysoką powtarzalność oraz jakość krawędzi, czego właściwie nie da się osiągnąć innymi metodami przy większych partiach produkcyjnych. Takie rozwiązanie wpisuje się w ogólnie przyjęte standardy produkcji masowej, gdzie liczy się efektywność, koszt jednostkowy i minimalizacja odpadów. Z mojego doświadczenia wynika, że firmy, które przestawiają się z ręcznej obróbki na prasowanie, bardzo szybko zauważają ogromną oszczędność czasu i materiału. Dodatkowo, prasy mimośrodowe są łatwe do zautomatyzowania, co daje możliwość wprowadzenia produkcji na jeszcze wyższy poziom – na przykład wycinanie kilku otworów za jednym razem, czy praca w systemie taśmowym. Niektórzy próbują kombinować z innymi metodami, ale na dłuższą metę nie mają one szans z nowoczesnymi prasami pod względem tempa i jakości produkcji.
Analizując techniczne aspekty wykonywania dużych serii płaskowników zróżnicowanych otworowo, trzeba jasno oddzielić metody warsztatowe od przemysłowych rozwiązań produkcyjnych. Często spotykanym błędem jest przekonanie, że wiertarka stołowa da radę przy większej liczbie detali – owszem, nadaje się ona do jednostkowego wiercenia, ale kompletnie nie sprawdzi się, gdy trzeba zrobić setki czy tysiące jednakowych elementów, zwłaszcza gdy w grę wchodzą różne kształty otworów. Wiertarka jest za wolna, ma małą powtarzalność i trudniej zapewnić identyczne rozmieszczenie otworów w każdym płaskowniku. Z kolei kucie ręczne to już zupełny anachronizm przy seryjnej produkcji – o ile kiedyś kowal faktycznie mógł ręcznie wykonać taki detal, to dziś w przemyśle to nie do pomyślenia z powodu braku precyzji, ogromnego nakładu pracy i braku powtarzalności. Młot spadowy natomiast jest wykorzystywany do obróbki plastycznej na gorąco, głównie do kształtowania objętościowego, nie do wykrawania precyzyjnych otworów czy wycinania płaskowników na zimno, jak wymaga tego zadanie. W praktyce próbując użyć takich narzędzi zamiast prasy mimośrodowej, można się rozczarować – koszty rosną, a jakość i tempo pracy spadają. Branża już dawno przeszła na rozwiązania gwarantujące precyzję, powtarzalność i efektywność, a są nimi właśnie prasy mimośrodowe wyposażone w odpowiednie wykrojniki. Warto zawsze patrzeć na proces z perspektywy wydajności, możliwości seryjnego powtarzania i jakości detalu końcowego – to podstawa dobrej praktyki produkcyjnej.