Stal nagrzana do temperatury około 840°C rzeczywiście przyjmuje barwę jasnoczerwoną. To jest bardzo ważna sprawa w praktyce, szczególnie podczas obróbki cieplnej, jak hartowanie czy wyżarzanie. Często w warsztatach nie korzysta się z pirometrów, tylko ocenia temperaturę stali właśnie po jej kolorze. Przy 840°C stal rozżarza się do jasnoczerwonego – to klasyka, po tym rozpoznają to doświadczeni ślusarze i kowale. Moim zdaniem warto pamiętać, że barwa rozżarzonego metalu zmienia się stopniowo: od ciemnoczerwonej (600–700°C), przez wiśniową (około 700–800°C), potem jasnoczerwoną, aż po żółtoczerwoną i żółtą dla jeszcze wyższych temperatur. W tabelach hutniczych lub podręcznikach do obróbki cieplnej, jasnoczerwony jest przypisany właśnie do zakresu 800–900°C. Ta wiedza bywa nieoceniona tam, gdzie nie można pozwolić sobie na błąd temperatury, na przykład przy hartowaniu narzędzi. Niby prosta sprawa, a jednak tyle razy spotykałem się z myleniem kolorów i przez to nieudanymi zabiegami. Sam kiedyś, zanim się tego nauczyłem, kilka razy przegrzałem materiał. Warto zwracać uwagę na takie detale – pozwala to uniknąć kosztownych pomyłek i daje pewność, że obróbka będzie wykonana według najlepszych praktyk branżowych.
W praktyce warsztatowej często spotyka się różne określenia barw rozgrzanej stali, ale to właśnie ich prawidłowe przyporządkowanie do zakresów temperatur jest kluczowe dla skutecznej obróbki cieplnej. Temperatury w okolicy 840°C to moment, gdy stal świeci jasnoczerwonym światłem – ta barwa jest typowa dla tego zakresu. Wiele osób myli to z kolorem wiśniowym, ale ten odpowiada raczej niższym temperaturom, mniej więcej 700–800°C. Jasnowiśniowy to pojęcie trochę nieprecyzyjne i rzadko spotykane w profesjonalnych materiałach – może sugerować przejście między wiśniowym a jasnoczerwonym, ale przyjęło się, że właściwym określeniem przy około 840°C jest właśnie jasnoczerwony. Żółtoczerwony natomiast to już wyraźnie wyższa temperatura, bliżej 950–1000°C, i taka stal świeci dużo intensywniej – używa się jej na przykład przy spawaniu czy kuciu na gorąco, gdzie potrzebujemy maksymalnego rozżarzenia. Częstym błędem jest też kierowanie się własnym postrzeganiem barwy i światła w warsztacie – oświetlenie, zmęczenie wzroku czy zabrudzenia potrafią zmylić nawet doświadczonych fachowców. Dlatego zawsze warto korzystać z tabel branżowych albo mieć doświadczenie w odróżnianiu tych kolorów. Moim zdaniem znajomość kolorów rozgrzanej stali oraz ich właściwego zakresu temperaturowego jest jedną z podstawowych umiejętności każdego, kto zajmuje się obróbką cieplną. Dzięki temu unikamy przegrzania albo niedogrzania materiału, co miałoby bezpośredni wpływ na właściwości mechaniczne stali po obróbce. To taka niby drobnostka, a może zadecydować o sukcesie całej operacji.