Blachy ocynkowane to chyba jeden z najczęściej wykorzystywanych materiałów w branży motoryzacyjnej i budowlanej. Głównym powodem ich stosowania jest ochrona przed korozją – po prostu stal pokrywa się warstwą cynku, która stanowi taką tarczę, można by powiedzieć, dla rdzy. Nawet jak mechanicznie uszkodzimy powierzchnię, to cynk działa ochronnie jeszcze przez jakiś czas, bo zachodzi tzw. ochrona katodowa. Dzięki temu karoserie samochodów, elementy konstrukcyjne, dachy czy rynny wytrzymują w naszej kapryśnej pogodzie znacznie dłużej. Moim zdaniem to szczególnie ważne w Polsce, gdzie sól na drogach i wilgoć naprawdę potrafią przyspieszyć proces rdzewienia. W motoryzacji coraz częściej nie wyobraża się produkcji aut bez ocynku – kiedyś auta bez tej powłoki potrafiły rdzewieć już po kilku zimach, teraz potrafią wytrzymać nawet kilkanaście lat bez poważniejszych ognisk korozji. Z tego co wiem, nawet normy branżowe, jak PN-EN ISO 1461, wskazują jak prawidłowo cynkować stal, żeby uzyskać właściwy poziom zabezpieczenia. Blachy ocynkowane to po prostu fundament ochrony wszędzie tam, gdzie stal musi przetrwać lata w trudnych warunkach.
Dużo osób myśli, że blachy ocynkowane wybiera się ze względu na niższą masę albo żeby obniżyć koszty produkcji, ale to trochę nieporozumienie. Cynkowanie nie zmniejsza masy pojazdu, bo cynk to kolejna warstwa, która wręcz delikatnie tę masę podnosi. Redukcja wagi to raczej domena stopów aluminium czy specjalnych tworzyw, a nie stosowania ocynku. Z kolei jeśli chodzi o koszty – proces cynkowania to dodatkowy etap technologiczny (trzeba mieć kąpiele, kontrolować jakość powłoki, inwestować w infrastrukturę), więc czasem nawet podbija koszty w porównaniu z surową stalą. Oczywiście długoterminowo jest to opłacalne, bo mniej wydaje się na naprawy korozji, ale nie jest to główny powód dla którego stosuje się tego typu blachy. Mitem jest też przekonanie, że cynkowanie gwarantuje idealnie gładką powierzchnię, bo powłoka cynkowa wręcz czasem bywa lekko chropowata albo matowa – jeśli zależy nam na superfajnym wygładzeniu, to robi się to innymi metodami (szlifowanie, polerowanie, walcowanie na zimno). Wydaje mi się, że te błędne przekonania wynikają z uproszczeń – ktoś usłyszał, że ocynkowane blachy to lepsze i potem wyciąga wniosek, że "lepsze" znaczy lżejsze lub tańsze, a to nie do końca tak. Najważniejsza jest tu właśnie ochrona antykorozyjna, która pozwala stalowym elementom przetrwać o wiele, wiele dłużej w różnych warunkach atmosferycznych, co jest szczególnie istotne w naszych szerokościach geograficznych.