Kolor można opisać trzema głównymi cechami: barwą, połyskiem i czystością. To jest taki zestaw, który w branży technicznej i artystycznej uchodzi za klasykę, szczególnie jeśli chodzi o ocenę materiałów, farb czy tkanin. Barwa to, najprościej mówiąc, odcień – możemy mieć na przykład czerwień, niebieski, żółty itd. Połysk określa, jak mocno powierzchnia odbija światło – czy dany kolor jest matowy, półmatowy, satynowy, czy bardzo błyszczący. Z kolei czystość mówi o tym, jak bardzo dany kolor jest „czysty”, czyli nasycony, bez domieszek szarości czy innego odcienia. Praktycznie to wygląda tak, że na przykład w lakiernictwie czy przy wyborze farb do ścian analizuje się te trzy elementy – nie tylko sam odcień. Wzorce kolorystyczne, szczególnie w przemyśle (np. RAL, Pantone), dokładnie określają właśnie barwę, połysk i czystość. Z mojego doświadczenia, jeśli ktoś pominie choć jeden z tych elementów, łatwo o nieporozumienie, bo kolor może wyglądać całkiem inaczej w zależności od światła i otoczenia. W codziennej pracy technika, np. przy ocenie jakości powłok czy wyborze komponentów wizualnych, te trzy cechy są absolutnie podstawowe i moim zdaniem bez nich trudno mówić o świadomym zarządzaniu kolorem.
Wiele osób myli podstawowe cechy koloru, często mieszając je z innymi właściwościami fizycznymi materiału. Kluczowe jest zrozumienie, że barwa, połysk i czystość to trzy odrębne i precyzyjnie zdefiniowane aspekty, które wspólnie pozwalają ocenić, jak dany kolor się prezentuje i jak będzie odbierany w różnych warunkach. Jasność, która pojawiła się w jednej z opcji, odnosi się bardziej do wartości tonalnej – czyli do tego, jak kolor jest odbierany pod kątem jasności lub ciemności, a nie jest cechą stricte charakteryzującą każdy kolor sam w sobie. Transparentność natomiast opisuje przezroczystość materiału, a nie sam kolor – można mieć kolor zarówno transparentny, jak i zupełnie nieprzezroczysty, co nie zmienia jego podstawowych cech barwy. Czystość, choć bardzo istotna, nie występuje na równi z transparentnością czy połyskiem, tylko zawsze w kontekście barwy. Połysk jest cechą powierzchniową, mówi o tym, jak światło odbija się od danej powierzchni. Typowym błędem jest łączenie ze sobą transparentności i połysku, ponieważ te dwie cechy mogą, ale nie muszą występować razem, a transparentność nie opisuje koloru, tylko światłoprzenikanie. W praktyce branżowej, np. w drukarstwie, lakiernictwie czy projektowaniu wnętrz, stosuje się standardowe określenia barwy, połysku i czystości, bo tylko taki podział pozwala precyzyjnie komunikować wymagania dotyczące koloru. Mylenie tych pojęć prowadzi do niejasności, błędów w zamówieniach materiałów czy w ocenie końcowego efektu wizualnego, co może generować niepotrzebne koszty i stratę czasu. Lepiej więc zawsze wracać do sprawdzonych, branżowych definicji.