Czarny kolor jest wyjątkowy, bo praktycznie całkowicie pochłania promieniowanie widzialne, czyli światło, które do niego pada. W praktyce oznacza to, że czarny materiał czy powierzchnia nie odbija promieni słonecznych, a zamiast tego zamienia je w ciepło. Z takiego zjawiska korzysta się w wielu branżach – chociażby w fotowoltaice czy przy projektowaniu ubrań roboczych na zimę. Z mojego punktu widzenia to bardzo przydatna wiedza, bo pozwala przewidzieć, jak zachowa się dany materiał w różnych warunkach: czarne samochody dużo szybciej się nagrzewają na słońcu niż białe, a czarny t-shirt latem, no cóż, potrafi dać się we znaki. W technice często mówi się też o tzw. ciałach doskonale czarnych – taka ideałka fizyczna, która pochłania zupełnie każde światło, które na nią pada. Oczywiście w rzeczywistości nie ma idealnych czarnych ciał, ale np. specjalistyczne powłoki w laboratoriach potrafią pochłaniać nawet ponad 99,9% światła. Standardy branżowe, np. przy pomiarach optycznych, zawsze zakładają, że czarny to synonim maksymalnej absorpcji. Dlatego w praktycznych zastosowaniach, jeśli zależy nam na zminimalizowaniu odbicia światła, wybieramy czarną barwę materiałów. To ma realny wpływ na efektywność energetyczną, komfort cieplny czy nawet widoczność elementów w różnych dziedzinach przemysłu.
Wiele osób myli właściwości czarnego koloru, zakładając, że odbija lub pochłania światło tylko częściowo – np. 50%. To podejście dość częste, bo może się wydawać, że żaden kolor nie jest absolutny i wszystko działa na zasadzie pół na pół. Jednak fizyka światła mówi jasno: czarny kolor jest definiowany przez praktycznie pełną absorpcję światła widzialnego, a nie jakiekolwiek odbijanie. Odpowiedzi sugerujące, że czarny odbija 50% lub wszystkie promienie słoneczne, to klasyczny przykład nieporozumienia – to raczej biel jest „królową odbicia”, bo odbija światło niemal w całości, dlatego odblaskowe znaki czy ubrania robocze są właśnie białe lub jaskrawe. Czarnego używa się tam, gdzie zależy nam na pochłanianiu światła, na przykład w obudowach sensorów optycznych, wnętrzach aparatów fotograficznych albo w panelach grzewczych. Warto też zwrócić uwagę, że odpowiedź o 50% pochłanianiu lub odbijaniu nie ma podstaw w żadnych branżowych normach czy naukowych źródłach; to raczej próba zgadywania na oko, bez solidnej wiedzy fizycznej. Moim zdaniem, takie błędy wynikają z uproszczeń znanych z codziennego doświadczenia, gdzie nie dostrzega się różnic między pełną absorpcją a częściowym odbiciem. W rzeczywistości, jeśli materiał odbija światło, nie jest czarny, tylko jakiś odcień szarości lub innego koloru, zależnie od długości fali. Branżowe standardy optyczne jasno wskazują, że czarna barwa oznacza maksymalne pochłanianie i minimalne odbicie. Warto o tym pamiętać, bo błędne wyobrażenie może prowadzić do nieefektywnych rozwiązań w praktyce – np. złego doboru materiałów do ochrony przed słońcem czy ciepłem.