Podkład epoksydowy to absolutny klasyk, jeśli chodzi o ochronę antykorozyjną w branży lakierniczej i ogólnie w zabezpieczaniu metali. Moim zdaniem, nie bez powodu używa się go praktycznie wszędzie tam, gdzie wymagane jest naprawdę trwałe zabezpieczenie przed korozją – zarówno w motoryzacji, jak i w konstrukcjach stalowych czy przemyśle morskim. Epoksydy mają bardzo dobrą przyczepność do różnych podłoży, nawet tych trudniejszych, a ich struktura chemiczna sprawia, że są szczelne dla wody i wilgoci. To właśnie ta szczelność jest jednym z kluczowych czynników chroniących metal przed dostępem tlenu i czynników korozyjnych. Porównując z innymi podkładami, epoksydy nie tylko skutecznie izolują, ale też są odporne na działanie chemikaliów, co daje im sporą przewagę przy użytkowaniu w cięższych warunkach. W praktyce często stosuje się podkłady epoksydowe jako pierwszą warstwę na surowy metal, a dopiero potem inne systemy lakiernicze – zgodnie z normami i wytycznymi producentów. Jeśli ktoś planuje malować np. ramę samochodu czy elementy narażone na wilgoć, to epoksyd jest wręcz oczywistym wyborem. Z mojej perspektywy to trochę taka podstawa, jeśli chodzi o solidne przygotowanie powierzchni.
Często spotyka się przekonanie, że praktycznie każdy podkład zapewnia jakąś ochronę antykorozyjną, ale w rzeczywistości tylko wybrane preparaty rzeczywiście hamują rozwój korozji w sposób skuteczny i trwały. Akrylowe podkłady, choć bardzo popularne i szeroko stosowane w warsztatach, raczej pełnią funkcję podłoża pod lakiery nawierzchniowe i zapewniają dobrą przyczepność oraz szybkie schnięcie, lecz ich właściwości antykorozyjne są raczej przeciętne. W praktyce sam podkład akrylowy na surowym metalu zwyczajnie "nie daje rady" z zabezpieczeniem przed rdzewieniem, szczególnie w warunkach wilgotnych. Podkłady poliuretanowe z kolei stosuje się głównie jako warstwy nawierzchniowe, gwarantujące odporność na czynniki atmosferyczne i mechaniczne, ale nie są pierwszym wyborem tam, gdzie chodzi o powstrzymanie korozji – one bardziej zabezpieczają kolor i połysk niż metal sam w sobie. Dwukomponentowe podkłady wypełniające (tzw. filler) zostały stworzone typowo po to, żeby wyrównać powierzchnię i zamaskować drobne nierówności, ale nie zapewniają solidnej bariery antykorozyjnej i nie są dedykowane do bezpośredniego stosowania na goły metal. Wiele osób myli "dwukomponentowość" z dobrymi właściwościami ochronnymi, co nie zawsze jest prawdą – liczy się skład chemiczny i przeznaczenie, a nie tylko liczba składników. Najlepsza ochrona antykorozyjna wynika ze specyfiki żywic epoksydowych, które tworzą bardzo szczelną i odporną powłokę. Takie podkłady poleca się zgodnie z zaleceniami producentów materiałów lakierniczych i normami branżowymi właśnie jako blokadę dla wilgoci i tlenu. Warto zwracać uwagę na to, co jest napisane w kartach technicznych – bo można się naprawdę zdziwić, jak bardzo różnią się one od marketingowych sloganów. Podsumowując, wybierając podkład pod kątem antykorozji, trzeba patrzeć przede wszystkim na właściwości epoksydowe, bo inne preparaty zwykle nie spełniają tego zadania w sposób wystarczający do długotrwałej ochrony.