Szpachlówka wykończeniowa jest używana właśnie do nakładania ostatniej, cienkiej warstwy wyrównującej przed malowaniem czy lakierowaniem. I to ma spory sens – taka szpachlówka ma bardzo drobne wypełniacze, przez co można ją rozprowadzić naprawdę cienko i gładko, praktycznie bez widocznych śladów czy porów. W praktyce, jak się robi naprawy blacharsko-lakiernicze, to na początku stosuje się szpachlówki poliestrowe albo szpachlówki z włóknem szklanym do większych ubytków czy wzmocnień. Potem idzie szpachlówka wypełniająca, żeby wyrównać powierzchnię i nadać jej kształt. Ale żeby na koniec zlikwidować mikro nierówności i przygotować idealnie gładką bazę pod podkład lub lakier, sięga się właśnie po szpachlówkę wykończeniową. Moim zdaniem, gdyby próbować na tym etapie stosować inne rodzaje szpachli, to efekt końcowy byłby słabszy – mogą zostać pory, rysy, a czasem nawet uwidaczniają się niechciane ślady po narzędziu. Fachowcy zwracają dużą uwagę na to, żeby ostatnia warstwa była możliwie cienka i łatwa do szlifowania, co daje właśnie szpachlówka wykończeniowa. To jest standard branżowy, bo wpływa na trwałość i wygląd naprawy. Nie bez powodu się mówi, że końcówka roboty decyduje o wszystkim!
Wiele osób myśli, że do ostatniej warstwy wyrównującej można użyć każdej szpachlówki, ale to duży błąd, który łatwo prowadzi do problemów z estetyką i trwałością naprawy. Szpachlówka poliestrowa, choć bardzo popularna i uniwersalna, jest przeznaczona głównie do wyrównywania większych ubytków i nie daje aż tak gładkiej powierzchni, jakiej wymaga się pod lakier czy podkład. Jej ziarno jest grubsze, przez co po przeszlifowaniu mogą zostać mikrorysy i pory, które później wyjdą na lakierze. Podobnie jest z szpachlówką wypełniającą – ona fajnie nadaje się do budowania kształtu i niwelowania większych nierówności, ale nie do wykończenia na ostatni szlif. Szpachlówka z włóknem szklanym ma za zadanie wzmacniać i wypełniać ubytki w miejscach szczególnie narażonych na naprężenia, na przykład w progach czy nadkolach, a jej struktura zupełnie nie nadaje się do gładkiego wykańczania – zostawia charakterystyczną chropowatą powierzchnię. Typowym błędem jest myślenie, że im twardsza lub mocniejsza szpachlówka, tym lepiej dla każdej warstwy – a przecież w branży samochodowej chodzi o to, żeby końcowa warstwa była jak najmniej widoczna i idealnie przylegała do podłoża. Dobry lakiernik zawsze dobiera materiał do etapu pracy – dlatego do ostatniej warstwy wyrównującej używa się szpachlówki wykończeniowej, która zapewnia gładkość i łatwość szlifowania zgodnie z technologią naprawy zgodną z wytycznymi producentów lakierów i szpachlówek.