Papier ścierny o gradacji 60–120 jest zdecydowanie najczęściej wybierany do usuwania rdzy z metalu, szczególnie gdy mamy do czynienia z grubszą warstwą nalotu czy skorodowaną powierzchnią. To właśnie te niższe gradacje (im mniejsza liczba, tym papier jest bardziej „agresywny”) skutecznie ścierają nie tylko samą rdzę, ale też resztki starej farby, czy nawet lekko nierówności podłoża. Spotkałem się z sytuacjami w warsztacie, gdzie początkowo ktoś sięgał po drobniejszy papier, ale efekt był mizerny i trzeba było wracać do „sześćdziesiątki” lub „setki”, żeby w ogóle ruszyć skorodowaną warstwę. Standardy branżowe wręcz zalecają rozpoczynanie czyszczenia zgrubnego od właśnie takich gradacji, a dopiero potem wyrównywać powierzchnię drobniejszym papierem. W praktyce, moim zdaniem, warto najpierw spróbować gradacji 80 lub 100 – to taki złoty środek: pracuje się szybko, nie trzeba zbyt mocno dociskać, a powierzchnia nie jest później bardzo porysowana. Zawsze też trzeba pamiętać, żeby po usunięciu rdzy dobrze oczyścić i odtłuścić powierzchnię przed dalszymi etapami, np. malowaniem czy gruntowaniem. Z mojego doświadczenia wynika, że użycie zbyt drobnego papieru od razu wydłuża pracę i niepotrzebnie się człowiek męczy. Lepiej zacząć od „ostrego” papieru, a potem wykończyć powierzchnię czymś delikatniejszym.
W kontekście usuwania rdzy z powierzchni metalowych niezwykle ważne jest dobranie odpowiedniej gradacji papieru ściernego, ponieważ różne gradacje mają różne przeznaczenia. Często można się spotkać z przekonaniem, że im drobniejszy papier ścierny (czyli wyższa liczba gradacji), tym lepszy efekt wykończenia – i to prawda, ale tylko na końcowych etapach prac. Używanie papieru ściernego o gradacji 240–320, 1000–2000 lub nawet 2000–5000 nie sprawdzi się na etapie usuwania rdzy, ponieważ te papiery są zwyczajnie zbyt delikatne i przeznaczone do wygładzania lub polerowania już oczyszczonych i przygotowanych powierzchni. Praca drobną gradacją na zardzewiałym metalu nie tylko jest bardzo czasochłonna, ale i mało skuteczna – praktycznie nie rusza ona grubszej warstwy korozji czy starych powłok. W mojej ocenie częsty błąd wynika z chęci uzyskania „gładkiej powierzchni od razu”, przez co pomija się zgrubne szlifowanie mocniejszym papierem. Takie myślenie prowadzi niestety do frustracji, bo efekt jest mizerny, a powierzchnia dalej pokryta jest plamami rdzy. Drobniejsze gradacje warto stosować dopiero na samym końcu, aby wyrównać i przygotować metal pod lakierowanie lub malowanie. Zdecydowanie, jeśli celem jest skuteczne usunięcie rdzy, trzeba zacząć od papierów ściernych o niskiej gradacji, na przykład 60–120, które mają duże ziarna i są w stanie szybko usunąć skorodowaną warstwę. Potem, jeśli trzeba, można wykończyć powierzchnię delikatniejszymi rodzajami papieru. Takie podejście jest nie tylko bardziej efektywne, ale też zgodne z dobrymi praktykami w branży metalowej i lakierniczej.