Efekt „wysrebrzenia” koloru to coś, co niestety często można spotkać w praktyce lakierniczej, zwłaszcza jeśli lakier bazowy nakładany jest zbyt suchą warstwą. Z mojego doświadczenia wynika, że dzieje się tak głównie wtedy, gdy aplikujemy lakier z za dużej odległości albo pod zbyt wysokim ciśnieniem, przez co część rozpuszczalnika odparowuje jeszcze zanim lakier dotrze na powierzchnię. To powoduje, że pigmenty i aluminiowe płatki nie układają się równo, tylko zostają jakby „rozrzucone”, co daje właśnie taki efekt srebrzystych plam czy smug – nazywanych przez lakierników wysrebrzeniem. Branżowe standardy, np. wytyczne producentów lakierów, zawsze zalecają aplikować bazę tzw. mokro na mokro, a nie na sucho, właśnie żeby zapewnić równą orientację pigmentów i gładką, żywą barwę. Widać to zwłaszcza przy kolorach metalicznych i perłowych – tam takie wysrebrzenie jest szczególnie nieestetyczne. W praktyce, żeby tego uniknąć, warto pilnować odległości pistoletu (około 15–20 cm), odpowiednich parametrów sprzętu i warunków w kabinie. Moim zdaniem precyzja i cierpliwość przy nakładaniu warstw to podstawa dobrego efektu końcowego. Warto zawsze robić próbę na jakimś niewidocznym fragmencie, bo poprawianie wysrebrzenia jest kłopotliwe. Dobra technika nakładania wpływa nie tylko na wygląd, ale też na trwałość i odporność powłoki.
Temat efektów ubocznych podczas lakierowania jest szeroki i łatwo się pomylić, bo objawy potrafią być do siebie podobne. Krater powstaje najczęściej przez zanieczyszczenia – na przykład tłuszcz, silikon albo kurz na powierzchni. Gdy lakier nie ma się czego „złapać”, rozsuwa się, tworząc takie charakterystyczne okrągłe wgłębienia. To nie ma nic wspólnego z suchością nakładania bazy, raczej z przygotowaniem podłoża. Pęknięcie lakieru zdarza się, gdy warstwy nie są kompatybilne, schnięcie zachodzi za szybko albo podkład jest za sztywny względem elastyczności lakieru. Czasami to też skutek zbyt grubej warstwy lub złego doboru utwardzaczy, ale nie suchości aplikacji. Zmarszczenia lakieru natomiast pojawiają się, gdy powłoka schnie nierównomiernie – przykładowo, nałożona zbyt grubo albo gdy druga warstwa została położona za szybko, zanim pierwsza odpowiednio odparowała. Lakier zaczyna się wtedy marszczyć, fałdować, czasem nawet odspajać. Wreszcie, „wysrebrzenie” koloru to typowo skutek nakładania zbyt suchych warstw – pigmenty nie mają czasu się dobrze ułożyć w lakierze i odbijają światło w nieuporządkowany sposób, przez co powierzchnia wygląda nienaturalnie, jakby była posrebrzana. Moim zdaniem, często winę za złe rozpoznanie efektu ponosi pośpiech albo rutyna: łatwo pomylić skutki nieprawidłowej aplikacji z problemami chemicznymi lub czysto mechanicznymi. Dlatego warto rozumieć proces i obserwować zarówno technikę nakładania, jak i warunki otoczenia, bo to one w największym stopniu wpływają na efekt wizualny powłoki. Zachowanie standardów aplikacji i kontrola parametrów powietrza, sprzętu oraz materiałów pozwala unikać większości tych problemów w codziennej pracy warsztatowej.