Farby perłowe to temat, który w praktyce często budzi sporo pytań, szczególnie na budowie czy w warsztacie lakierniczym. Kluczową sprawą jest to, że efekt perłowy powstaje właśnie dzięki obecności specjalnych cząstek pigmentów, które odbijają i rozpraszają światło w bardzo charakterystyczny sposób, przypominający połysk muszli lub perły. W składzie takich farb znajdziesz pigmenty perłowe – najczęściej są to mikroskopijne płatki miki lub syntetyczne pigmenty, które są powlekane tlenkami metali, np. tytanu. To one odpowiadają za tzw. efekt opalizacji. Praktycznie stosując farby perłowe, uzyskuje się fantastyczne efekty dekoracyjne na samochodach, rowerach, meblach czy ścianach, szczególnie tam, gdzie liczy się gra światła i efekt wizualny. W branży lakierniczej dba się o odpowiednie mieszanie i nakładanie tych pigmentów, bo od tego zależy równomierność efektu. Standardy takie jak TDS (Technical Data Sheet) wyraźnie opisują, z czego składa się farba perłowa i jak ją stosować. Z mojego doświadczenia wynika, że dobór pigmentów i właściwe proporcje decydują o finalnym wyglądzie powierzchni. Tak naprawdę, bez tych specjalistycznych pigmentów, nie byłoby ani efektu perłowego, ani tej głębi koloru, która tak przyciąga wzrok.
W temacie farb perłowych często można się natknąć na różne nieścisłości i błędne interpretacje odnośnie ich składu. Zacznijmy od związków PVC – to zupełnie inna bajka, bo PVC to skrót od polichlorku winylu, który jest tworzywem sztucznym stosowanym np. w wykładzinach czy rurach, ale nie w charakterze składnika odpowiedzialnego za efekt perłowy w farbach. Trochę mylące może być to, że w branży czasem używa się skrótu PVC jako „pigment volume concentration”, ale to zupełnie co innego i nie odnosi się do składu perłowego. Z kolei związki renowacyjne to ogólne określenie dodatków stosowanych do odświeżania czy odnawiania różnych powierzchni i nie mają one nic wspólnego z nadawaniem perłowego połysku – to raczej marketingowe określenie stosowane przy produktach do renowacji, na przykład starych lakierów samochodowych. Jeśli chodzi o cząstki gazów szlachetnych, to już czysta fantazja – gazy szlachetne, takie jak hel czy argon, są wykorzystywane w zupełnie innych dziedzinach (na przykład przy spawaniu czy w oświetleniu). W farbach nie spełniają żadnej funkcji technologicznej, a już na pewno nie są odpowiedzialne za perłowy efekt. Częstym błędem jest też utożsamianie dekoracyjnych efektów z jakimiś „magicznymi” dodatkami, podczas gdy tak naprawdę liczy się konkretna technologia pigmentowa i znajomość podstaw chemii materiałów. W dobrych praktykach branżowych zawsze zwraca się uwagę na to, z czego rzeczywiście zbudowane są farby perłowe – a są to właśnie odpowiednie pigmenty, dobierane co do rodzaju i wielkości cząstek, a nie przypadkowe dodatki. Warto o tym pamiętać, żeby nie ulec mitom i niepotrzebnie nie komplikować sobie pracy.