Powietrze i wilgoć to absolutna podstawa, jeśli chodzi o czynniki sprzyjające korozji. To właśnie obecność tlenu z powietrza i wody (najczęściej w postaci wilgoci) prowadzi do powstawania ogniw korozyjnych na powierzchni metali. Z mojego doświadczenia w warsztacie widać to najlepiej na niezabezpieczonych stalowych elementach pozostawionych na zewnątrz – po jednej deszczowej nocy pojawia się na nich charakterystyczny rdzawy nalot. W praktyce przemysłowej, szczególnie w branży budowlanej i motoryzacyjnej, kluczowe jest zabezpieczanie powierzchni metali przed kontaktem z wilgocią i powietrzem, np. poprzez malowanie proszkowe, cynkowanie, czy stosowanie inhibitorów korozji. Zgodnie z normami, jak PN-EN ISO 12944, każda konstrukcja stalowa w środowisku o podwyższonej wilgotności powinna być odpowiednio zabezpieczona, bo nawet niewielka ilość wilgoci w powietrzu wystarczy, by uruchomić proces korozji elektrochemicznej. Dobrą praktyką jest też regularna konserwacja i inspekcja miejsc szczególnie narażonych na działanie tych czynników. Warto wiedzieć, że bez powietrza i wilgoci korozja praktycznie nie zachodzi, dlatego na przykład metalowe części przechowywane w suchych i hermetycznych warunkach zachowują się w idealnym stanie przez lata. To jest właśnie ta główna zasada, o której nie można zapomnieć w pracy technika.
Wielu osobom wydaje się, że takie czynniki jak silny wiatr, bardzo niska czy bardzo wysoka temperatura są głównymi winowajcami korozji. To dość popularny błąd myślowy, bo te zjawiska – choć mają pewien wpływ na tempo procesów fizycznych i chemicznych – nie są bezpośrednimi inicjatorami korozji metali. Przykładowo, sam silny wiatr nie tworzy żadnego ogniwa korozyjnego ani nie zmienia warunków chemicznych na powierzchni metalu, chyba że niesie ze sobą wodę lub zanieczyszczenia. Wiatr raczej usuwa krople lub osusza powierzchnię, co w pewnych przypadkach może nawet spowolnić korozję. Niska temperatura z kolei spowalnia reakcje chemiczne, w tym te prowadzące do powstawania rdzy – w zamrażarkach czy chłodniach metalowe części korodują o wiele wolniej. Wysoka temperatura, oczywiście, może przyspieszyć pewne reakcje i przy specyficznych warunkach prowadzić do tzw. korozji wysokotemperaturowej, ale to zupełnie osobny proces, który zachodzi np. w kotłach czy silnikach, i nie jest typową korozją elektrochemiczną, jakiej doświadczamy na co dzień. Najczęstszy, typowy rodzaj korozji to efekt obecności powietrza i wilgoci, czyli tlenu i wody, które tworzą środowisko sprzyjające utlenianiu metali. Warto pamiętać, że większość norm branżowych i wytycznych (np. PN-EN ISO 9223) wskazuje właśnie wilgoć i tlen jako najważniejsze czynniki, które koniecznie trzeba brać pod uwagę przy zabezpieczaniu konstrukcji stalowych. Z praktyki wiadomo także, że nawet jeśli temperatura rośnie lub spada, to bez wilgoci i tlenu korozja nie ruszy. Tylko te dwa składniki razem naprawdę napędzają cały proces.