Prawidłowo wskazałeś, że stwierdzenie o dużych stratach lakieru w natrysku elektrostatycznym pneumatycznym jest nieprawdziwe. W praktyce, jedną z największych zalet tej metody jest właśnie znacząca redukcja strat materiału – farba, dzięki naładowaniu elektrostatycznemu, lepiej przylega do malowanego obiektu. Cząsteczki lakieru są przyciągane do powierzchni o przeciwnym ładunku, co powoduje efekt tzw. owijania, nawet w trudno dostępnych miejscach. To nie tylko poprawia wydajność malowania, ale też daje realne oszczędności w zużyciu materiału, co jest standardem w nowoczesnych lakierniach samochodowych czy w branży AGD. Straty lakieru są tu zwykle dużo niższe niż przy klasycznym natrysku pneumatycznym, gdzie sporo cząstek 'ucieka' w powietrze. Co ciekawe, sama technologia pozwala też na uzyskanie bardzo jednolitej powłoki, co widać szczególnie na dużych, równych powierzchniach. Moim zdaniem, każdy kto choć raz pracował na takiej linii, szybko zauważy różnicę nie tylko w jakości, ale też w ilości zużytej farby. Warto również pamiętać, że zgodnie z wytycznymi branżowymi (np. w normach ISO dotyczących powłok lakierniczych) minimalizacja strat materiałowych jest kluczowym aspektem oceny efektywności procesu.
W praktyce natrysk elektrostatyczny pneumatyczny charakteryzuje się kilkoma unikalnymi cechami, które łatwo pomylić z innymi metodami lub błędnie zinterpretować. Napięcie w zakresie 60–120 kV jest typowe i wynika z potrzeby skutecznego naładowania cząsteczek lakieru, żeby mogły być one przyciągane do powierzchni o przeciwnym ładunku. To nie jest przypadkowa wartość – w branży ustalono, że właśnie takie napięcia zapewniają optymalny efekt owijania bez ryzyka nadmiernego przebicia elektrycznego, co potwierdzają liczne instrukcje producentów sprzętu lakierniczego. Jeśli chodzi o ciśnienie natrysku, rzeczywiście jest ono niższe niż w typowym natrysku pneumatycznym, nawet na poziomie 1,0 bar. To wynika z faktu, że główną siłą transportującą lakier jest pole elektrostatyczne, a nie czysto mechaniczny przepływ powietrza. Dzięki temu uzyskujemy bardzo równomierną i cienką warstwę lakieru, co stanowi dużą zaletę tej technologii. Z mojego doświadczenia wynika, że niektórzy dziwią się, gdy podczas pracy urządzenia pojawiają się błyski i trzaski – ale to normalne zjawisko, wynikające z wysokiego napięcia i jonizacji powietrza. Jest to nieco uciążliwe, ale nie oznacza żadnej wady technologii – tak po prostu jest i trzeba to zaakceptować, zachowując odpowiednie środki ostrożności. Najczęstszym błędnym wyobrażeniem jest przekonanie, że natrysk elektrostatyczny pneumatyczny powoduje większe straty lakieru niż inne metody – tymczasem jest dokładnie odwrotnie. Dzięki efektowi elektrostatycznemu znakomita większość lakieru trafia na powierzchnię malowaną, co mocno ogranicza marnotrawstwo materiału. Zresztą, w nowoczesnych lakierniach, gdzie liczy się każda kropla farby, właśnie ta metoda jest preferowana do zwiększania efektywności i oszczędności. Warto pamiętać, że nieznajomość specyfiki procesu często prowadzi do takich nieporozumień, dlatego zawsze dobrze jest sięgnąć do źródeł branżowych lub porozmawiać z praktykiem.