Wybór zestawu powłok lakierowych zaczynając od podkładu zwiększającego adhezję to zdecydowanie najbezpieczniejszy i najbardziej profesjonalny sposób przygotowania powierzchni z tworzyw sztucznych pod lakierowanie. Tworzywa sztuczne, jak np. ABS, polipropylen czy poliwęglan, są dosyć kapryśne jeżeli chodzi o przyczepność lakierów. Ich powierzchnia jest często śliska i nieporowata, przez co standardowe podkłady, nawet te bardzo dobrej jakości, nie gwarantują właściwej adhezji. Stosowanie podkładu zwiększającego adhezję (tzw. adhesion promotera) to już praktycznie standard w branży lakierniczej. Pozwala to uniknąć typowych problemów jak łuszczenie się lakieru, odspajanie się warstw czy bąble powietrza pod powłoką. Dopiero na tak zabezpieczonej powierzchni można nakładać podkład akrylowy, który buduje odpowiednią grubość i wyrównuje powierzchnię przed lakierowaniem emalią nawierzchniową. Moim zdaniem, bez adhesion promotera to całość może po prostu odpaść przy pierwszym, mocniejszym uderzeniu czy zgięciu plastiku. W nowoczesnych serwisach samochodowych czy produkcji elementów z tworzyw sztucznych, ta kolejność jest nieodzowna, żeby zapewnić niezawodny i trwały efekt, zgodny z normami jakości, np. normą ISO 12944 dotyczącą ochrony powierzchni. Warto pamiętać, że inne podkłady mogą nawet reagować niekorzystnie z bazą plastikową, powodując jej pęcznienie czy rozpuszczanie. Niektóre plastiki są dodatkowo antystatyczne, więc adhesion promoter czasem to jedyny sposób na dobrą przyczepność. Dobrze znać takie niuanse, bo to odróżnia dobrego fachowca od amatora.
Wybór nieodpowiedniego zestawu powłok lakierowych do podłoży z tworzyw sztucznych to dość powszechny błąd, bo na pierwszy rzut oka wszystkie wymienione podkłady wydają się „mocne” i profesjonalne. Niestety, większość podkładów typu reaktywnego, epoksydowego czy impregnującego jest projektowana z myślą o powierzchniach metalowych lub mineralnych, gdzie kluczowa jest ochrona przed korozją czy wilgocią. Ich skład chemiczny, zwłaszcza twardość i sposób wiązania z podłożem, nie pasuje do struktury typowych tworzyw sztucznych. W przypadku plastiku największym problemem nie jest korozja, tylko przyczepność lakieru do bardzo gładkiej, często antystatycznej powierzchni. Stąd stosowanie podkładów reaktywnych, epoksydowych czy impregnujących może wręcz zaszkodzić – lakierowanie na takich warstwach prowadzi często do łuszczenia się, pękania albo powstawania bąbli. Częsty błąd wynika z przekonania, że im więcej „mocnych” warstw, tym lepiej, ale z mojego doświadczenia wynika, że bez adhesion promotera nawet najdroższy podkład nie utrzyma się na plastiku. Branża lakiernicza wypracowała już swoje dobre praktyki i normy, gdzie dla tworzyw standardem jest zastosowanie podkładu zwiększającego adhezję, dopiero potem reszty systemu lakierniczego. Dodatkowo niektóre podkłady, np. epoksydowe, mogą nawet uszkadzać strukturę niektórych plastików poprzez reakcje chemiczne, co prowadzi do deformacji czy zmatowienia powierzchni. Takie błędne podejście najczęściej bierze się z przenoszenia doświadczeń z metali albo drewna na plastik, co tutaj po prostu nie działa. Warto pamiętać, że w profesjonalnych serwisach samochodowych, przy produkcji mebli czy sprzętu AGD, zawsze zaczyna się od adhesion promotera, bo tylko to gwarantuje trwałość i zgodność z wymaganiami jakościowymi. Odpowiednie dobranie systemu lakierniczego do materiału podłoża to podstawa solidnej roboty.