Lakier wodny faktycznie jest materiałem lakierniczym, który uznaje się za najmniej szkodliwy dla środowiska naturalnego. Przemawia za tym kilka powodów, które praktycy lakiernictwa oraz ekolodzy bardzo mocno podkreślają. Po pierwsze, lakiery wodne zawierają znacznie mniej rozpuszczalników organicznych (VOC) niż tradycyjne produkty akrylowe czy epoksydowe. To sprawia, że emisja szkodliwych oparów do atmosfery jest o wiele mniejsza, co jest szczególnie ważne w miejscach, gdzie mamy do czynienia z dużymi ilościami lakierowanych powierzchni, np. w przemyśle motoryzacyjnym czy meblarskim. Moim zdaniem, stosowanie lakierów wodnych to nie tylko kwestia przepisów środowiskowych, ale też zwykłej wygody – mniej intensywny zapach, łatwiejsze czyszczenie narzędzi, często bez potrzeby używania silnych środków chemicznych. Dodatkowo, nowoczesne lakiery wodne często mają bardzo dobre właściwości użytkowe – szybko schną, nadają ładny połysk i coraz lepiej radzą sobie z trwałością powłoki. Zgodnie z normami UE i zaleceniami branżowymi, przechodzenie na lakiery wodne jest już właściwie standardem. Warto też wiedzieć, że podczas aplikacji tych lakierów minimalizuje się też ryzyko zdrowotne dla operatorów. Oczywiście, są pewne ograniczenia – np. w bardzo wilgotnych warunkach lakier wodny może sprawiać trudności, ale to już kwestia doboru odpowiedniej technologii. Podsumowując, lakier wodny to wybór, który łączy ekologię z dobrą jakością robót lakierniczych i jest rekomendowany zarówno przez przepisy, jak i praktyków branży.
W branży lakierniczej bardzo często spotyka się przekonanie, że wszystkie lakiery rozpuszczalnikowe są podobnie szkodliwe lub że nowoczesne produkty akrylowe czy renowacyjne mogą być równie ekologiczne jak lakiery wodne. To jest jednak mylące. Lakiery akrylowe, choć bywają chwalone za trwałość i szybkie schnięcie, wciąż bazują na rozpuszczalnikach organicznych, a więc przy ich aplikacji do powietrza uwalniają się duże ilości LZO (lotnych związków organicznych). Takie opary są szkodliwe zarówno dla lakiernika, jak i dla środowiska. Z mojego doświadczenia wynika, że w wielu warsztatach bagatelizuje się te aspekty na rzecz efektu wizualnego, ale coraz częściej widać nacisk na normy ekologiczne. Lakiery epoksydowe są jeszcze bardziej specjalistyczne – stosuje się je tam, gdzie potrzeba bardzo wysokiej odporności chemicznej czy mechanicznej. Ale za tę trwałość płaci się niestety wysoką zawartością bardzo agresywnych rozpuszczalników i żywic, które nie dość, że są toksyczne, to jeszcze ich resztki mogą długo utrzymywać się w środowisku. Lakiery renowacyjne to już bardzo szeroka kategoria i mogą być różne – ale z reguły nie są to produkty o niskiej emisji i też nie mają certyfikatów ekologicznych, bo liczy się tu szybkość naprawy i efektywność, nie ekologiczność. Typowym błędem jest sugerowanie się tylko trwałością czy odpornością powłoki, a nie tym, co się z nią dzieje w trakcie aplikacji czy utwardzania. W praktyce branżowej oraz zgodnie z unijnymi przepisami (np. Dyrektywą 2004/42/WE), tylko lakiery wodne spełniają najsurowsze normy dotyczące ograniczania emisji szkodliwych związków. Dlatego patrząc przez pryzmat ekologii, żadna z pozostałych opcji nie dorównuje lakierom wodnym. Właściwy wybór materiałów lakierniczych to nie tylko kwestia estetyki czy trwałości, ale też odpowiedzialności za zdrowie i środowisko.