Lakierowanie typu „airless”, czyli hydrodynamiczne, to rozwiązanie, które na dobre zadomowiło się w przemyśle i warsztatach lakierniczych. W tej metodzie nie używa się powietrza do rozpylania farby, tylko specjalna pompa tłoczy ciecz pod bardzo wysokim ciśnieniem (nawet powyżej 200 bar) przez malutką dyszę. Dzięki temu farba jest rozbijana na drobne cząsteczki i osadza się równomiernie na powierzchni. Moim zdaniem największą zaletą tego systemu jest wydajność i oszczędność materiału – praktycznie nie ma mgły lakierniczej, więc mniej farby się marnuje i łatwiej jest utrzymać porządek na stanowisku. Spotyka się to zwłaszcza przy lakierowaniu konstrukcji stalowych, maszyn, a nawet fasad budynków. Warto zauważyć, że zgodnie z normami ISO i wytycznymi producentów farb metoda airless jest rekomendowana wszędzie tam, gdzie trzeba szybko pokryć duże powierzchnie i liczy się precyzja. Dodatkowo, taka technika świetnie sprawdza się przy gęstych powłokach, których nie dałoby się dobrze rozpylić klasycznym pistoletem powietrznym. Sam byłem zaskoczony, jak wiele czasu można zaoszczędzić przy większych zleceniach, korzystając właśnie z systemu hydrodynamicznego.
Niektóre osoby mylą czasem lakierowanie airless z innymi popularnymi technikami, jak np. pneumatyczną czy elektrostatyczną, i to jest dość częsty błąd – szczególnie na początku nauki o technologiach lakierniczych. Powietrzne lakierowanie (pneumatyczne) polega na rozpraszaniu farby dzięki sprężonemu powietrzu, które miesza się z cieczą w pistolecie – efektem jest charakterystyczna mgła lakiernicza. To metoda, którą często spotyka się w warsztatach samochodowych i przy precyzyjnym wykończeniu, ale jednak ona generuje większe straty materiału i nie jest tak wydajna na dużych powierzchniach jak airless. Z kolei lakierowanie elektrostatyczne polega na naładowaniu cząsteczek farby ładunkiem elektrostatycznym, co sprawia, że przyciągają się one do odpowiednio uziemionej powierzchni – ta opcja bywa stosowana np. przy elementach metalowych czy aluminiowych, gdzie liczy się bardzo równomierne pokrycie i minimalizacja strat, ale jest to zupełnie inny proces niż airless. Warto też pamiętać, że powietrzne i pneumatyczne to pojęcia stosunkowo bliskie, ale nie oznaczają technologii hydrodynamicznej. Główny błąd w rozumowaniu polega tu na utożsamianiu wszystkiego, co wygląda jak „pistolet lakierniczy”, z techniką pneumatyczną albo powietrzną. Tymczasem airless (hydrodynamiczne) nie korzysta z powietrza do rozpylania; cała praca odbywa się dzięki bardzo wysokiemu ciśnieniu cieczy, co jest kluczową różnicą. W praktyce odróżnienie tych metod ma ogromne znaczenie – zarówno przy wyborze sprzętu, jak i przy planowaniu procesu lakierowania według obowiązujących norm i zaleceń producentów farb. Dobre zrozumienie tych pojęć naprawdę pomaga nie popełniać kosztownych błędów na produkcji czy w warsztacie.