To właśnie jest typowy przykład mieszania kolorów metodą subtrakcji, czyli mieszania barw poprzez nakładanie na siebie filtrów, pigmentów czy farb. W praktyce spotykasz się z tym dosłownie codziennie – drukując coś na domowej drukarce czy oglądając ilustracje w książkach. Moim zdaniem subtrakcja to pojęcie, które każdy, kto myśli o pracy w grafice, poligrafii albo szeroko pojętym przemyśle kreatywnym, powinien ogarniać bez mrugnięcia okiem. Zasada jest dość prosta: każdy kolejny pigment „zabiera” (czyli absorbuje) część światła białego, które na niego pada. Efektem jest to, że im więcej pigmentów nałożysz, tym ciemniejsza barwa powstaje – a w punkcie gdzie schodzą się wszystkie trzy (cyjan, żółty, magenta), pojawia się czerń albo bardzo ciemny kolor. To się nazywa model CMY(K) i jest standardem w druku offsetowym, a nawet w profesjonalnych drukarkach atramentowych. Dobrym przykładem zastosowania tej metody jest projektowanie materiałów reklamowych, gdzie musisz przewidywać, jak kolory wydrukują się na papierze, a nie jak wyglądają na ekranie. W praktyce odróżnienie subtrakcji od addycji (czyli mieszania światła) to podstawa, bo pozwala unikać kosztownych błędów na etapie przygotowania plików do druku. Subtrakcja to też podstawa, jeśli chodzi o pracę z pigmentami malarskimi albo farbami artystycznymi – tam żadna teoria nie zastąpi praktyki!
Mieszanie kolorów w grafice czy druku to temat, który potrafi mylić wiele osób, szczególnie gdy pojawiają się takie pojęcia jak wydzielenie, cieniowanie albo pigmentowanie. Zacznijmy od tego, że metoda subtrakcji opiera się na odejmowaniu długości fal światła przez kolejne pigmenty, co prowadzi do uzyskania ciemniejszych kolorów, a nawet czerni przy kombinacji wszystkich podstawowych barw subtraktywnych (cyjan, żółty, magenta). Częstym błędem jest mylenie tego procesu z tzw. mieszaniem addytywnym, które zachodzi przy łączeniu świateł – wtedy światło się sumuje i im więcej barw dodasz, tym jaśniejszy efekt otrzymasz, aż do bieli. Natomiast wydzielenie to raczej pojęcie z kolorymetrii czy fotografii, dotyczące separacji albo izolacji kanałów kolorów, a nie ich mieszania. Cieniowanie natomiast oznacza stopniowe przejście od jednej barwy do drugiej, co jest techniką artystyczną wykorzystywaną w rysunku czy grafice komputerowej, ale nie wiąże się bezpośrednio z fizycznym mieszaniem pigmentów. Pigmentowanie z kolei oznacza samo wprowadzanie pigmentów do jakiegoś medium, np. do farby czy kosmetyków, i nie jest nazwą żadnej konkretnej metody mieszania barw. W praktyce, w branży poligraficznej czy projektowej, rozumienie różnicy pomiędzy tymi procesami pozwala uniknąć błędów przy przygotowywaniu materiałów do druku – bo to właśnie model subtrakcyjny (CMY, czasem CMYK) odpowiada za prawidłowe odwzorowanie kolorów na papierze. Mylenie tych pojęć prowadzi często do nieporozumień na linii grafik-drukarnia i do niespodzianek w postaci nieudanych wydruków. Dlatego warto od razu zapamiętać, że mieszanie pigmentów, jak na tym rysunku, to klasyczna subtrakcja – a nie żadne wydzielenie, cieniowanie czy pigmentowanie.