To urządzenie, które widzisz na zdjęciu, to tzw. tester czasu schnięcia powłoki lakierowej, często spotykany pod nazwą „tester śladów” lub „tester wysychania rysą”. Urządzenie tego typu umożliwia bardzo precyzyjne określenie, kiedy lakierowana powłoka uzyskuje określony stopień wyschnięcia. W praktyce polega to na przesuwaniu igieł lub metalowych prętów po powłoce lakierowej w ustalonych odstępach czasowych, a następnie obserwacji śladów, jakie pozostawiają. Dzięki temu można stwierdzić, w jakim momencie lakier przestaje się rozmazywać, ciągnąć lub uginać pod naciskiem. To bardzo ważne w kontroli jakości, np. w lakierniach przemysłowych czy przy produkcji samochodów, gdzie czas schnięcia wpływa na dalszą obróbkę i efektywność całego procesu. Moim zdaniem to jedno z tych narzędzi, które są niedoceniane przez początkujących, a fachowcy naprawdę doceniają precyzję i powtarzalność pomiarów. Standardy ISO, takie jak np. ISO 9117-4, jasno określają metodykę pomiaru czasu schnięcia i właśnie takimi testerami się to robi. To narzędzie ułatwia porównywanie różnych systemów lakierniczych i podejmowanie decyzji technologicznych w praktyce.
W przypadku pomiarów związanych z powłokami lakierowymi nietrudno się pomylić, bo przyrządów i metod jest naprawdę sporo, a każdy z nich służy do trochę innych zadań. Zacznijmy od grubości powłoki – do tego używa się głównie mierników magnetycznych lub ultradźwiękowych, które zupełnie inaczej wyglądają i działają. Tu nie ma potrzeby wywierania nacisku ani śledzenia czasu, tylko odczytuje się wynik od razu po przyłożeniu sondy. Pomiar gęstości powłoki lakierowej w stanie mokrym to domena tzw. grzebieni lub specjalnych kółek pomiarowych, które przeciąga się po świeżej powłoce i odczytuje wartość z podziałki – to też inny rodzaj urządzenia, nastawiony na bezpośredni kontakt z mokrym lakierem i jednorazowy odczyt. Odporność powłoki lakierowej na uderzenia z kolei bada się za pomocą młotków udarowych lub specjalnych testerów udarowych, gdzie obserwuje się uszkodzenie lub odkształcenie po zadanym obciążeniu, a nie zachowanie lakieru w czasie schnięcia. Wydaje mi się, że często można się pomylić, bo niektóre narzędzia testujące mają podobną budowę lub używają metalowych elementów do kontaktu z powłoką. Jednak kluczowe jest zrozumienie, że urządzenie ze zdjęcia, z przesuwającymi się prętami lub igłami, zbudowane jest typowo do kontrolowania postępu schnięcia poprzez obserwację śladów pozostawianych na lakierze w określonym czasie. Daje to możliwość oceny, kiedy powłoka jest sucha powierzchniowo, kiedy nadaje się do obróbki, a kiedy jest już odporna na zarysowania – tego nie da się zrobić żadnym innym z wymienionych narzędzi. To jest właśnie najważniejszy aspekt stosowania tego przyrządu i moim zdaniem warto o tym pamiętać w praktyce, bo pomyłka w doborze metody może skutkować poważnymi problemami w całym procesie lakierniczym.