Prawidłowa odpowiedź to pomiar grubości powłok lakierowych – i to faktycznie jedna z najpopularniejszych technik nieniszczących stosowanych w przemyśle lakierniczym. Takie badanie wykonuje się specjalistycznymi miernikami, które pozwalają ocenić, czy powłoka została nałożona prawidłowo i czy spełnia wymagane normy, np. PN-EN ISO 2808. Moim zdaniem to bardzo przydatna metoda, bo można bardzo szybko i bez ryzyka uszkodzenia warstwy sprawdzić jakość produktu – na przykład w lakierniach samochodowych czy podczas odbioru prac budowlanych. W praktyce używa się mierników magnetycznych lub elektromagnetycznych, a także ultradźwiękowych, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z podłożami niemagnetycznymi. Co ciekawe, dzięki temu można wykryć nawet drobne nieprawidłowości w procesie lakierowania, zanim zaczną się pojawiać większe problemy z ochroną antykorozyjną czy wyglądem. Takie kontrole są zresztą wymagane w wielu branżach, bo mają największy wpływ na trwałość i estetykę powłoki. Z mojego doświadczenia wynika, że regularny pomiar grubości to podstawa, jeśli ktoś chce uzyskać powtarzalną jakość i uniknąć reklamacji.
W przypadku badań powłok lakierowych bardzo często pojawia się pokusa, żeby skupić się na takich cechach jak przyczepność, elastyczność czy rozlewność, bo wydają się one kluczowe dla końcowej jakości wyrobu. Trzeba jednak pamiętać, że większość testów tych właściwości jest destrukcyjna – choćby badanie przyczepności, gdzie fragment powłoki zostaje celowo oderwany od podłoża (np. test siatki nacięć według PN-EN ISO 2409). To samo dotyczy elastyczności, którą sprawdza się przez wyginanie próbki lub testy udarowe (testy wahadłowe, testy gięcia na trzpieniu), co prowadzi do trwałego uszkodzenia powłoki. Rozlewność natomiast ocenia się jeszcze na etapie mokrego lakieru, więc to raczej parametr procesu, a nie gotowego produktu. Typowym błędem jest myślenie, że te cechy można ocenić szybko i bezinwazyjnie już po nałożeniu i wyschnięciu lakieru – niestety, tak nie jest. Dlatego właśnie przemysł stawia na pomiar grubości jako główną metodę nieniszczącą. Normy branżowe, np. PN-EN ISO 2808 czy wytyczne polskich producentów farb i lakierów, jasno wskazują, że tylko pomiar grubości nie narusza ciągłości powłoki, pozwalając jednocześnie wykryć złe nałożenie, niedociągnięcia czy zbyt dużą ilość materiału. Z mojego punktu widzenia to najpewniejszy sposób kontroli jakości, który minimalizuje ryzyko uszkodzenia gotowego produktu. Pamiętaj więc, że jeśli zależy Ci na nieniszczącym sprawdzeniu powłoki, wybierasz zawsze właśnie pomiar grubości.