To jest bardzo trafne rozpoznanie, bo właśnie uderzenia odprysków z podłoża podczas jazdy są najczęstszą przyczyną niewielkich ubytków na lakierze samochodu – mowa tu na przykład o kamyczkach czy piasku wyrzucanych spod kół, zwłaszcza na drogach nieutwardzonych albo zimą, gdy na asfalcie leżą resztki żwiru z posypywania. W praktyce często spotyka się takie mikrouszkodzenia na przedniej części maski, zderzaku, błotnikach czy progach. Moim zdaniem warto wiedzieć, że zgodnie z dobrymi praktykami motoryzacyjnymi zaleca się regularne oględziny lakieru i naprawianie nawet drobnych odprysków – jeśli pozostawimy je niezałatane, to bardzo łatwo dochodzi do korozji. Wielu lakierników korzysta też ze specjalnych folii ochronnych albo nakładek, które ograniczają tego typu uszkodzenia. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet najlepsze lakiery fabryczne nie są w stanie całkowicie się przed tym uchronić. Warto też pamiętać, że na rynku są dostępne specjalne zestawy do samodzielnej naprawy odprysków – szybka reakcja pozwala uniknąć kosztownych napraw blacharsko-lakierniczych w przyszłości. Takie ubytki powstają lokalnie, bez rozprzestrzeniania się pod powierzchnią lakieru, co jest typowe właśnie dla mechanicznych uszkodzeń wywołanych przez kontakt z twardymi drobinkami na drodze.
Wiele osób intuicyjnie zakłada, że niewielkie ubytki na lakierze mogą powstawać pod wpływem różnych czynników chemicznych czy z powodu błędów podczas lakierowania, jednak rzeczywistość motoryzacyjna wygląda nieco inaczej. Zastosowanie niewłaściwych środków myjących faktycznie bywa szkodliwe dla powłoki lakierniczej, ale raczej prowadzi do matowienia, utraty połysku lub powstawania przebarwień, a nie typowych ubytków w postaci odprysków bądź wgłębień. To trochę jakby mylić zarysowania od szczotki z uderzeniami kamieni – zupełnie inny mechanizm. Jeśli chodzi o ogniska korozji powstające pod warstwą lakieru, to one raczej powodują odspajanie lakieru, jego pęcherzenie się lub łuszczenie, często na większych powierzchniach, nie zaś punktowe, mechaniczne uszkodzenia. Korozja „pracuje” od środka, więc jej efekty są zupełnie odmienne od drobnych odprysków wywołanych działaniem czynników zewnętrznych. Zanieczyszczenie aparatury podczas lakierowania to kolejna rzecz, która raczej skutkuje wadami powłoki typu wtrącenia, zanieczyszczenia, grudki czy nawet pęcherze, ale nie punktowymi ubytkami widocznymi dopiero po eksploatacji. Moim zdaniem często spotykany błąd to zakładanie, że każdy defekt lakieru jest winą producenta lub złej konserwacji. Tymczasem w praktyce drogowej, szczególnie w polskich warunkach, najwięcej mikro-uszkodzeń warstwy lakierniczej to efekt kontaktu z drobnymi kamieniami czy żwirem wyrzucanym spod kół – i nawet najlepsza chemia czy najczystsze stanowisko lakiernicze tego nie wyeliminuje. Z tego powodu w nowoczesnych standardach zaleca się zarówno okresowe przeglądy powłoki lakierniczej, jak i stosowanie dodatkowych zabezpieczeń w miejscach najbardziej narażonych na uszkodzenia mechaniczne.