Azotowanie zdecydowanie nie jest operacją oczyszczania powierzchni i łatwo to rozpoznać, jeśli choć trochę zna się procesy obróbki cieplno-chemicznej. Azotowanie polega na nasycaniu powierzchni stali azotem w celu poprawy jej twardości, odporności na ścieranie oraz korozję – nie służy więc do usuwania zanieczyszczeń, rdzy czy starych powłok. Tak naprawdę, zanim przystąpi się do azotowania, powierzchnię trzeba nawet bardzo dokładnie oczyścić i odtłuścić, żeby reakcja przebiegła prawidłowo. W praktyce azotowanie stosuje się w przemyśle maszynowym, np. do utwardzania wałów, kół zębatych czy tulei. Standardy takie jak PN-EN ISO 15787 opisują dokładnie, jak powinno się przygotować powierzchnię przed rozpoczęciem tego procesu. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu uczniów myli azotowanie z innymi operacjami, bo kojarzy się to z jakąś obróbką powierzchni, ale to zupełnie inna bajka. Do oczyszczania powierzchni używa się raczej kulowania, śrutowania czy też piaskowania, bo to są typowe metody usuwania warstw zanieczyszczeń, zgorzeliny, rdzy czy starej farby przed dalszą obróbką albo malowaniem. Moim zdaniem warto zapamiętać, że azotowanie to zupełnie inna kategoria procesów – nie oczyszcza, tylko wzmacnia.
Kulowanie, śrutowanie i piaskowanie to typowe operacje oczyszczania powierzchni, z którymi spotyka się praktycznie w każdym warsztacie mechanicznym, lakierni czy nawet stoczni. Wszystkie te procesy polegają na mechanicznym oddziaływaniu materiałem ściernym lub kulkami na powierzchnię metalu, żeby usunąć resztki rdzy, starej farby, zgorzeliny po spawaniu czy nawet drobne zanieczyszczenia z produkcji. Tak naprawdę, jeśli ktoś pracuje z konstrukcjami stalowymi albo przygotowuje elementy do malowania proszkowego, to bez takich operacji się nie obejdzie. Dobór konkretnej metody zależy trochę od efektu, jaki chcemy osiągnąć – piaskowanie daje bardzo dokładne i równomierne oczyszczenie, śrutowanie jest bardziej agresywne i często stosuje się je przy dużych powierzchniach czy grubych warstwach, a kulowanie dodatkowo poprawia zmęczeniową wytrzymałość powierzchni. Częsty błąd polega na tym, że utożsamia się wszystkie obróbki powierzchniowe z oczyszczaniem, ale nie zawsze jest to właściwe podejście – azotowanie (czyli odpowiedź prawidłowa) to proces cieplno-chemiczny, podczas którego powierzchnia stali nasycana jest azotem w wysokiej temperaturze. Poprawia się przez to parametry użytkowe elementu, takie jak twardość czy odporność na ścieranie, ale nie usuwa się w ten sposób żadnych zanieczyszczeń. Wręcz przeciwnie, przed azotowaniem wymaga się bardzo dokładnego oczyszczenia powierzchni, bo jakiekolwiek zabrudzenia mogą zaburzyć reakcję dyfuzji azotu. W branży panuje zasada, żeby nie mylić procesów przygotowania powierzchni z obróbką cieplno-chemiczną – to są osobne etapy i mają różne cele. Moim zdaniem warto zwrócić uwagę na nazewnictwo: jeśli w nazwie procesu pojawia się coś związanego z azotem, to najczęściej chodzi o zmianę właściwości powierzchni, a nie o jej czyszczenie.