Odpowiedź wskazuje na kolor biały jako ten, który najmocniej odbija promienie słoneczne, i to jest całkowicie zgodne z tym, jak światło zachowuje się w praktyce. Powierzchnia pomalowana na biało odbija zdecydowaną większość padającego światła widzialnego, bo taki kolor praktycznie nie pochłania fal świetlnych, tylko je rozprasza. Właśnie dlatego np. dachy budynków w ciepłych krajach często maluje się na biało – to realnie zmniejsza nagrzewanie się wnętrza, a więc i zużycie energii na klimatyzację. Ta zasada jest bardzo ważna również w inżynierii lądowej czy nawet w motoryzacji (białe samochody mniej się nagrzewają na słońcu). Moim zdaniem znajomość tej zależności przydaje się nawet w codziennym życiu, jak wybierasz na lato ubrania – białe t-shirty są po prostu praktyczniejsze w upały. Z mojego doświadczenia, projektanci instalacji PV czy architekci zawsze biorą pod uwagę odbijalność powierzchni, bo to wpływa na komfort cieplny i wydatki energetyczne. Ta zależność wynika z prawa odbicia światła oraz z faktu, że kolor biały ma bardzo wysokie współczynniki odbicia (albedo). W standardach branżowych, np. w wytycznych budownictwa pasywnego, zaleca się stosowanie jasnych, najlepiej białych powłok do ochrony przed przegrzewaniem. Warto zapamiętać, że barwa powierzchni to nie tylko kwestia estetyki, ale też funkcjonalności i efektywności energetycznej.
Wybór innego koloru niż biały jako najlepszego reflektora światła wynika często z mylnego założenia, że jasny odcień zawsze oznacza wysoką odbijalność, a ciemny niską – ale sprawa jest tu trochę bardziej złożona. Kolor szary, choć wydaje się kompromisem między bielą i czernią, w rzeczywistości pochłania więcej światła niż biały, a co za tym idzie, nie odbija go już tak skutecznie. W praktyce, nawet jasnoszare powierzchnie mogą się mocno nagrzewać pod wpływem słońca, bo część energii świetlnej jest przez nie absorbowana. Z kolei kolor czarny to wręcz podręcznikowy przykład materiału, który niemal całą energię promieniowania pochłania, a odbija znikomą ilość – dlatego czarne przedmioty w słońcu szybko się nagrzewają, a wręcz parzą. Czerwony natomiast, choć bywa jaskrawy, odbija tylko pewne długości fal – głównie z zakresu czerwonego, pozostałe części widma są pochłaniane. To powoduje, że czerwone powierzchnie nie zapewniają efektywnego odbicia całego światła widzialnego i, co ciekawe, one też potrafią mocno się grzać w pełnym słońcu. Często spotykanym błędem jest skupianie się na intensywności lub atrakcyjności koloru, zamiast na jego właściwościach fizycznych związanych z odbiciem i pochłanianiem promieniowania. Wiedza branżowa, np. wytyczne dotyczące projektowania energetycznego budynków (standardy albedo powierzchni) jasno podkreślają przewagę bieli w odbijaniu światła słonecznego – inne barwy, nawet jeśli są jasne, nie dorównują jej pod względem skuteczności. Praktyka pokazuje, że błędna interpretacja zasad odbicia promieniowania prowadzi nie tylko do niekomfortowego nagrzewania się pomieszczeń, lecz także do wyższych kosztów klimatyzacji i szybszego zużywania się materiałów pod wpływem ciepła.