Perłowy lakier to naprawdę ciekawy temat, bo często widuje się go na nowoczesnych, prestiżowych samochodach. Kluczową cechą jest tu sposób nakładania – zawsze odbywa się to w systemie dwu- lub trójwarstwowym. Pierwszą warstwą jest podkład lub kolor bazowy (zwykle biały, czasem srebrny), a dopiero na nią nakłada się warstwę „perłową”, czyli lakier z dodatkiem pigmentów perłowych, które w efekcie odbijają światło w różny sposób, dając taki charakterystyczny połysk i efekt zmiany barwy w zależności od kąta patrzenia. Na końcu musi być lakier bezbarwny, chroniący całość i nadający połysk. Z mojego doświadczenia wynika, że nie da się uzyskać porządnego efektu perły w systemie jednowarstwowym – pigmenty perłowe wymagają oddzielenia od pigmentu bazowego, inaczej efekt byłby nijaki albo po prostu źle wyglądał. Producenci aut – np. Toyota czy Mercedes – w swoich wytycznych lakierniczych zawsze opisują systemy dwu- i trójwarstwowe jako jedyne zalecane do lakierów perłowych. Przy renowacji też nie ma drogi na skróty. Dobrze wiedzieć, że tego typu lakiery są trudniejsze w aplikacji i wymagają większej precyzji – każda warstwa musi być ułożona równomiernie, bo inaczej efekt może być niejednolity. To ważne zwłaszcza przy naprawie fragmentów karoserii. Z tego powodu uznaje się, że właśnie system dwu- i trójwarstwowy to jedyna poprawna metoda uzyskania efektu perły.
Często spotykam się z przekonaniem, że lakier perłowy można nakładać tak samo jak zwykły, czyli jednowarstwowo, albo że da się osiągnąć charakterystyczny efekt perły w praktycznie każdym systemie powłokowym. Nic bardziej mylnego! Lakier perłowy to w rzeczywistości dość wymagający materiał, którego struktura opiera się na kilku, precyzyjnie ułożonych powłokach. Często myli się go z lakierem metalicznym albo transparentnym. Jeśli pomyśleć o odpowiedzi, że perłowy to lakier nakładany tylko jednowarstwowo – to jest typowy błąd wynikający z uproszczonego podejścia do lakiernictwa. Systemy jednowarstwowe w ogóle nie są stosowane do tego typu efektów, bo pigmenty perłowe nie mogą być mieszane bezpośrednio z pigmentem bazowym. Ktoś może też uznać, że perłowy nakłada się w dowolnej liczbie warstw – to niestety nie działa w praktyce, bo dla uzyskania „gry światła” perła musi być odizolowana od bazy koloru, a potem zabezpieczona lakierem bezbarwnym. Transparentowy lakier trójwarstwowy to pojęcie stosowane często zamiennie, ale nieprecyzyjne – sam lakier perłowy nie jest transparentny, a raczej zawiera specjalne pigmenty, które muszą być nałożone na podkład w odpowiedniej kolejności. Branżowe standardy, np. wytyczne PPG czy Axalty, jasno podkreślają, że efekty perłowe uzyskuje się wyłącznie w systemie dwu- lub trójwarstwowym. Typowym błędem jest też sugerowanie się wyglądem końcowym – czasem laik patrzy na gotową powłokę i myśli, że to zwykły lakier z połyskiem, nie znając procesu technologicznego. W praktyce jednak uzyskanie trwałego, głębokiego efektu perłowego bez systemu minimum dwuwarstwowego jest po prostu niemożliwe. Takie uproszczenia prowadzą potem do słabych efektów na naprawianych lakierach, co często widać na drogach.