To narzędzie widoczne na zdjęciu to typowy pistolet do przedmuchiwania, najczęściej zasilany sprężonym powietrzem. Używa się go przede wszystkim do oczyszczania powierzchni z pyłu, wiórów, kurzu czy resztek po obróbce mechanicznej. Moim zdaniem, taka prosta rzecz a potrafi niesamowicie usprawnić pracę. Z mojego doświadczenia wynika, że w warsztatach samochodowych albo przy naprawach maszyn ten pistolet to podstawa – nawet po szlifowaniu czy wierceniu, zanim zacznie się nakładać podkład czy lakier, trzeba powierzchnię bardzo dokładnie oczyścić, żeby nie powstały później defekty. Fachowcy zawsze powtarzają, że usunięcie nawet drobnych zanieczyszczeń przekłada się na jakość końcowego efektu. Przy lakierowaniu czy nakładaniu podkładów wszelkie pyłki mogą spowodować zacieki, pęcherzyki czy słabą przyczepność materiału. Pistolet do przedmuchiwania pozwala dotrzeć w trudno dostępne zakamarki, co ręcznie byłoby praktycznie niemożliwe. Warto dodać, że zgodnie ze standardami branżowymi PN-EN ISO 12944 zaleca się dokładne oczyszczanie powierzchni przed kolejnymi etapami naprawy czy lakierowania. Taki pistolet jest niezastąpiony także w pracy przy elektronice, gdzie trzeba pracować bardzo delikatnie i nie można dopuścić do zawilgocenia czy zabrudzenia elementów. Bez właściwego oczyszczania nie ma mowy o dobrych efektach, dlatego to narzędzie jest jednym z najważniejszych w arsenale każdego technika czy lakiernika.
Wiele osób, zwłaszcza tych mniej doświadczonych, często myli pistolety pneumatyczne do przedmuchiwania z innymi narzędziami używanymi w warsztacie lakierniczym. Powszechnie uważa się, że skoro narzędzie przypomina klasyczny pistolet lakierniczy, to służy do nakładania podkładów albo szpachli, jednak w praktyce to całkowicie inne zastosowanie. Pistolety do nakładania szpachli mają zupełnie inną konstrukcję – są wyposażone w specjalne pojemniki i dysze do gęstych mas szpachlowych, a ich obsługa wymaga precyzyjnej regulacji ciśnienia oraz odpowiedniego doboru materiału. Z kolei pistolety lakiernicze znane są z bardzo finezyjnego rozpylania farby, umożliwiając uzyskanie idealnie gładkich powierzchni, co absolutnie nie jest możliwe narzędziem pokazanym na zdjęciu. Zdarza się też, że ktoś pomyśli, iż takie narzędzie nadaje się do nakładania podkładu – to również błąd, bo podkład wymaga kontrolowanego natrysku, a nie silnego strumienia powietrza. Bardzo często myli się też funkcje oczyszczania z nakładaniem, a przecież każda z tych czynności to zupełnie inny etap przygotowania powierzchni. Kluczowym błędem jest też sądzenie, że jedno narzędzie może spełniać wszystkie te funkcje – w rzeczywistości dobór sprzętu pod konkretną czynność to podstawa profesjonalizmu w branży. Warto pamiętać, że w profesjonalnym warsztacie narzędzia są precyzyjnie dopasowane do wymagań procesu technologicznego, bo tylko wtedy można osiągnąć wysoką jakość pracy zgodną z branżowymi normami. Z mojego doświadczenia wynika, że używanie niewłaściwych narzędzi prowadzi nie tylko do strat materiałowych, ale też do powstawania wad, których często nie da się już później usunąć bez ponownego oczyszczania i przygotowywania powierzchni od początku.