Właściwie, filtry podłogowe w kabinach lakierniczych to naprawdę kluczowa sprawa, jeśli chodzi o utrzymanie odpowiedniej jakości powietrza podczas pracy. Gromadzą się w nich cząstki lakieru, pył, kurz i inne zanieczyszczenia, które mogłyby potem osiąść na świeżo lakierowanych powierzchniach. Z mojego doświadczenia, wymiana filtrów podłogowych co 200-300 godzin pracy jest praktycznie standardem w branży lakierniczej i wynika to zarówno z zaleceń producentów kabin, jak i dobrych praktyk warsztatowych. Zaniedbanie tej czynności często prowadzi do spadku przepływu powietrza, a nawet pogorszenia jakości efektu końcowego lakierowania – mogą się pojawić zanieczyszczenia na powłoce lub nierównomierne wysychanie. Często widziałem, że bagatelizowanie regularności wymiany filtrów skutkuje niepotrzebnymi reklamacjami od klientów. Warto też pamiętać, że filtry podłogowe mają określoną chłonność i po pewnym czasie przestają spełniać swoją rolę. Zresztą, niektóre firmy stosują nawet harmonogramy serwisowe, gdzie wymiana filtrów to punkt obowiązkowy po określonym przebiegu godzinowym. Moim zdaniem – jeśli ktoś chce robić to profesjonalnie, nie ma innej drogi niż pilnowanie tych okresów wymiany.
W branży lakierniczej pojawia się sporo błędnych przekonań na temat konserwacji kabiny, szczególnie w zakresie tego, które elementy wymagają najczęstszej obsługi. Sprężarka kabiny, oświetlenie czy przewody powietrzne to oczywiście ważne komponenty całego systemu, ale żaden z nich nie podlega rutynowej wymianie w tak krótkim interwale jak 200-300 godzin pracy. Sprężarki są urządzeniami o wiele trwalszymi, ich serwisowanie polega raczej na kontroli filtrów powietrza, poziomu oleju, szczelności układu czy ogólnej sprawności, zdecydowanie nie na wymianie co kilkaset godzin. Oświetlenie kabiny, przy obecnym zastosowaniu opraw LED lub świetlówek, wymienia się wyłącznie w razie awarii albo zauważalnego spadku jasności, co z reguły następuje po tysiącach godzin pracy. Przewody powietrzne zaś sprawdza się pod kątem szczelności, ich czystości i ewentualnej degradacji materiału, ale wymiana nie jest regularnym zabiegiem serwisowym, tylko reakcją na uszkodzenie lub zużycie. W praktyce największym problemem codziennym są właśnie filtry, szczególnie podłogowe. Warto zauważyć, że to one najbardziej się zapychają zanieczyszczeniami z procesu lakierowania. Utrzymanie czystości powietrza i prawidłowego ciągu w kabinie opiera się głównie na systematycznej wymianie tych filtrów, co jest też jasno opisane w instrukcjach producentów. Typowym błędem jest przekładanie doświadczeń z innych systemów wentylacji (np. w domach czy biurach), gdzie filtrów nie wymienia się aż tak często – w lakiernictwie jednak zużycie jest nieporównywalnie wyższe. Moim zdaniem mylne jest też traktowanie całej kabiny jako jednego urządzenia, podczas gdy serwisowanie polega na dbaniu o poszczególne elementy, z których filtry podłogowe są zdecydowanie najbardziej eksploatowane.