Pod względem chemicznym pigmenty dzielimy właśnie na nieorganiczne i organiczne, co jest kluczowe przy projektowaniu i stosowaniu farb czy powłok ochronnych. Przykładami pigmentów nieorganicznych są minia ołowiana czy pył aluminiowy – oba spotyka się w praktyce, szczególnie przy zabezpieczaniu konstrukcji stalowych, gdzie kluczowa jest ich trwałość i odporność na warunki atmosferyczne. Pigmenty organiczne, jak sadza, dają głęboką czerń i używa się ich zarówno w farbach, jak i tuszach drukarskich. Moim zdaniem to rozróżnienie jest szczególnie ważne w kontekście wymagań środowiskowych, bo pigmenty nieorganiczne bywają bardziej trwałe, ale czasem też toksyczne (np. związki ołowiu), zaś organiczne często mają mniejszą odporność na światło, ale są bezpieczniejsze. W branży lakierniczej i budowlanej stosuje się obecnie oba typy, a wybór zależy od tego, czy zależy nam na sile krycia, odporności chemicznej, czy może na bezpieczeństwie i ekologii. Z mojego doświadczenia wynika, że zrozumienie tej klasyfikacji bardzo pomaga przy doborze materiałów do różnych zastosowań, bo pozwala przewidzieć zachowanie pigmentu w konkretnych warunkach eksploatacji.
Wiele osób myli pigmenty z innymi składnikami farb, co prowadzi do dość częstych nieporozumień. Pigmenty to substancje nadające barwę i krycie, a nie rozpuszczalniki, spoiwa czy dodatki. Ksylen, glikol czy butanol to typowe rozpuszczalniki używane w przemyśle lakierniczym, ich rolą jest rozcieńczanie i poprawa właściwości użytkowych farb, ale nie pełnią one funkcji pigmentów – nie nadają koloru ani nie wpływają na krycie powłoki. Węglowodory, alkohole czy etery to klasy związków chemicznych, które rzeczywiście często są składnikami rozpuszczalników czy dodatków, lecz ich podstawową właściwością nie jest nadawanie barwy. Odpowiedź ta wynika chyba z utożsamiania ogólnych grup związków chemicznych z pigmentami – co jest jednak dość powierzchownym podejściem. Z kolei żywice naturalne i syntetyczne, produkty bitumiczne oraz oleje roślinne to typowe spoiwa lub dodatki do farb, które odpowiadają za wiązanie pigmentu i przyleganie do podłoża. To właśnie błędne rozumienie ról poszczególnych składników farby powoduje takie pomyłki – pigment zapewnia kolor i krycie, spoiwo łączy wszystko w całość, a rozpuszczalnik umożliwia aplikację. Niestety, takie pomieszanie pojęć spotyka się często nawet w praktyce na budowie czy w warsztacie, co może prowadzić do zastosowania nieodpowiednich materiałów. Według norm branżowych pigmenty klasyfikuje się przede wszystkim na podstawie ich pochodzenia chemicznego – na nieorganiczne i organiczne, co ma ogromny wpływ na ich właściwości i zastosowania, szczególnie w nowych, ekologicznych systemach powłokowych.