Podczas lakierowania powierzchni płaskich kluczowe jest, żeby prowadzić pistolet prostopadle do powierzchni lakierowanej. W praktyce chodzi o to, że strumień lakieru rozkłada się wtedy równomiernie, a warstwa powłoki jest jednolita na całej powierzchni. Takie podejście minimalizuje ryzyko powstawania zacieków, plam czy tzw. "efektu chmurzenia". Branżowe normy, np. wytyczne producentów lakierów samochodowych, podkreślają, że tylko prowadzenie pistoletu pod kątem 90° do podłoża pozwala zachować powtarzalność efektu i uzyskać profesjonalny rezultat. Moim zdaniem, jeżeli ktoś ćwiczy lakierowanie i uczy się prowadzić pistolet właśnie prostopadle, szybciej nabiera wprawy i rzadziej musi potem poprawiać błędy. Jeśli spryskasz powierzchnię "na skos" albo "półkoliście", zawsze robią się strefy, gdzie lakieru jest za mało albo za dużo. Spotkałem się z opiniami, że czasem warto lekko odchylić pistolet, żeby dotrzeć do trudno dostępnych miejsc, ale przy płaskich powierzchniach to naprawdę zły pomysł. Bardzo istotne jest też utrzymywanie tej samej odległości od lakierowanej powierzchni (najczęściej ok. 15-20 cm, zależnie od pistoletu i rodzaju lakieru). Takie szczegóły robią różnicę, kiedy zależy nam na jakości. Warto o tym pamiętać za każdym razem, niezależnie od tego czy pracujemy przy renowacji auta, czy lakierujemy nowe elementy.
W temacie lakierowania powierzchni płaskich bardzo często pojawiają się mylne przekonania na temat sposobu prowadzenia pistoletu. Wydaje się logiczne, że jeśli pistolet poprowadzimy skośnie, to może się uda "lepiej rozprowadzić" lakier – w praktyce jednak prowadzenie narzędzia skośnie czy półkoliście prowadzi do bardzo nierównomiernego nanoszenia powłoki. Taki sposób pracy powoduje, że na jednej części powierzchni lakieru jest za dużo, a na innej za mało. To klasyczny błąd osób początkujących, które myślą, że w ten sposób zwiększą wydajność lub dotrą do wszystkich miejsc naraz. Z kolei prowadzenie półkoliście zwykle skutkuje zbytniemu rozproszeniu strumienia i spada kontrola nad ilością materiału. Efekt końcowy bywa bardzo nieprzewidywalny – pojawiają się plamy, chmurzenia, miejscowe zacieki. Takie podejście jest zupełnie niezgodne z dobrymi praktykami branżowymi. Trochę zaskakuje, że niektórzy próbują prowadzić pistolet równolegle do powierzchni, ale nie prostopadle – często wynika to z nieprecyzyjnego rozumienia pojęć. "Równolegle" w praktyce oznacza, że strumień lakieru nie trafia bezpośrednio na powierzchnię, tylko ślizga się po niej, przez co lakier nie osadza się równomiernie. Standardy lakiernicze jasno mówią: tylko prowadzenie pistoletu prostopadle (czyli pod kątem 90 stopni) umożliwia równomierne krycie i pełną kontrolę nad grubością oraz jakością powłoki. Moim zdaniem, niedocenianie tej zasady prowadzi do poważnych problemów przy wykańczaniu, a późniejsze poprawki są czasochłonne i kosztowne. Warto więc od początku kłaść nacisk na prawidłową technikę, bo to inwestycja w jakość i trwałość gotowej powierzchni.