Grzebień pomiarowy to bardzo proste, ale zarazem niezastąpione narzędzie przy kontroli grubości mokrej warstwy powłoki lakierowej. Jego konstrukcja – najczęściej metalowa lub z tworzywa – pozwala na szybkie i wiarygodne określenie, ile dokładnie lakieru zostało położone, zanim jeszcze wyschnie. W praktyce grzebień ma ząbki o różnych długościach, które stopniowo zagłębiają się w świeżo nałożoną warstwę. Właśnie dlatego stosowanie grzebienia jest standardową procedurą w lakiernictwie pojazdowym czy przemyśle – jest uznany przez większość producentów farb i spełnia wymagania norm branżowych, jak chociażby ISO 2808. Moim zdaniem, to nie tylko kwestia precyzji, ale też łatwości użycia: takie pomiary nie wymagają żadnego zasilania ani kalibracji, a wynik uzyskuje się od razu, co pozwala szybko poprawić nanoszenie powłoki, gdyby coś poszło nie tak. Co więcej, tylko taka metoda daje gwarancję, że późniejsza, sucha warstwa lakieru spełni założenia techniczne producenta. Warto zapamiętać, że pomiar grubości mokrej warstwy jest kluczowy, bo pozwala przewidzieć, czy po wyschnięciu osiągnie się odpowiednią trwałość i właściwości ochronne. W codziennej pracy, zwłaszcza przy dużych projektach, grzebień pomiarowy jest absolutną podstawą – niektórzy nawet mają go zawsze w kieszeni roboczej bluzy.
Wielu osobom łatwo pomylić narzędzia pomiarowe, zwłaszcza kiedy różne urządzenia mają związek z lakiernictwem lub kontrolą jakości. Refraktometr to przyrząd zupełnie innej klasy – służy do mierzenia współczynnika załamania światła, co wykorzystuje się na przykład przy kontroli stężenia cieczy czy płynów, ale nie do grubości warstw lakierniczych. Zdarza się, że ktoś myśli o spektrofotometrze, bo nazwa brzmi poważnie i jest kojarzona z badaniem powłok, jednak to urządzenie służy do analizy koloru i zgodności barw, a nie do pomiaru grubości świeżo nałożonej, mokrej farby. Spektrofotometr świetnie sprawdza się w laboratoriach i przy kontroli końcowej, ale zupełnie nie pomoże nam w kontroli procesu aplikacji. Z kolei miernik elektroniczny może wydawać się dobrą opcją, bo rzeczywiście mierzy grubość powłok, lecz dotyczy to wyłącznie warstw już wyschniętych, utwardzonych. Takie mierniki bazują zwykle na zjawiskach fizycznych jak magnetyczna indukcja lub prądy wirowe, przez co nie są w stanie właściwie wskazać grubości wilgotnej warstwy tuż po aplikacji. Moim zdaniem, to częsty błąd – ludzie mylą pomiar grubości na mokro z kontrolą grubości suchej warstwy. W praktyce, tylko grzebień pomiarowy pozwoli szybko i bezpośrednio określić grubość tuż po nałożeniu lakieru, zanim dojdzie do odparowania rozpuszczalników czy wody. Bez tego narzędzia trudno byłoby wyłapać ewentualne niedociągnięcia na etapie nakładania, które potem mogą skutkować złym przyleganiem, słabszą ochroną albo, co gorsza, koniecznością poprawek. Warto więc nauczyć się dobierać narzędzia typowo do zadania i nie sugerować się tylko skomplikowaną nazwą sprzętu.