Pomiar elastyczności powłoki lakierowej rzeczywiście przeprowadza się za pomocą przyrządu stożkowego. W branży lakierniczej ten test jest nazywany często testem gięcia na trzpieniu stożkowym (zgodnie np. z normą PN-EN ISO 6860 czy dawniej DIN 53152). Chodzi w nim o to, by sprawdzić, jak powłoka reaguje, gdy musi się rozciągnąć na zakrzywionej powierzchni. To jest bardzo ważne, bo powłoki lakierowe pracują razem z podłożem – na przykład na karoseriach samochodowych czy elementach stalowych, które wyginają się pod wpływem temperatur i naprężeń. Dzięki użyciu przyrządu stożkowego można precyzyjnie sprawdzić, na jakim promieniu powłoka zaczyna pękać lub się odspajać. Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli lakier pęka już na dużym promieniu, to nie nadaje się do zastosowań, gdzie wymagana jest odporność na odkształcenia – np. na blachy, rury czy elementy narażone na uderzenia. Stosowanie tego testu nie jest żadnym „widzi mi się” – to standardowa procedura przy kontroli jakości powłok ochronnych i dekoracyjnych. Co ciekawe, stożkowy kształt trzpienia pozwala w jednym przejściu uzyskać szeroki zakres promieni zagięcia, więc test jest szybki, a wyniki powtarzalne. Dobry lakiernik czy kontroler jakości powinien znać ten test i wiedzieć, jak interpretować jego wyniki. W praktyce, im lepsza elastyczność lakieru, tym wyższa odporność powłoki na pękanie podczas montażu, transportu czy codziennego użytkowania.
Wiele osób myli narzędzia do badań powłok lakierowych, bo na pierwszy rzut oka wszystkie wyglądają na podobne – mają coś zmierzyć albo coś sprawdzić na tej cienkiej warstwie farby. Ale tak naprawdę każde z tych narzędzi ma zupełnie inne zastosowanie i jeśli źle je dobierzemy, to wyniki będą kompletnie niemiarodajne. Grubościomierz, jak sama nazwa wskazuje, służy do mierzenia grubości powłoki – zwykle metodą magnetyczną albo ultradźwiękową – i nie ma nic wspólnego z elastycznością. Przyrząd ołówkowy natomiast używany jest do badania twardości powłoki, czyli oceny jej odporności na zarysowanie – czasem się wydaje, że jak coś jest twarde, to pewnie i elastyczne, ale to dwa różne parametry. No i jest jeszcze nóż do nacinania siatki, który służy do testu przyczepności powłoki do podłoża (cross-cut test), a nie do badania jej zachowania podczas odkształcania. Typowym błędem jest też mylenie elastyczności z odpornością na ścieranie albo z przyczepnością – to są zupełnie osobne właściwości. W praktyce, jeśli chcemy wiedzieć, czy lakier podczas wyginania nie popęka albo nie zacznie się łuszczyć, musimy użyć właśnie przyrządu stożkowego. Moim zdaniem warto pamiętać, że niewłaściwy dobór metody może skutkować błędną oceną wyrobu – na przykład ktoś uzna, że lakier jest ok, bo jest gruby albo twardy, a potem w eksploatacji całość odpada płatami. Branżowe normy dosyć jednoznacznie przypisują konkretne narzędzia do konkretnych badań. Sam test elastyczności jest kluczowy szczególnie w branżach, gdzie elementy są wyginane po lakierowaniu – np. w blacharstwie, produkcji rur, elementów meblowych. Warto zwracać na to uwagę na każdym etapie produkcji i kontroli jakości powłok.