Proces oddziaływania tlenu z powietrza na powierzchnię stali w wysokiej temperaturze określamy mianem korozji chemicznej. To zjawisko polega na bezpośredniej reakcji stali (czyli żelaza z domieszkami) z gazowym tlenem. W wyniku tego na powierzchni powstają tlenki żelaza, tzw. zgorzelina, która często jest widoczna jako ciemna warstwa. Co ważne, korozja chemiczna przebiega zdecydowanie szybciej właśnie w wysokiej temperaturze, na przykład podczas obróbki cieplnej stali (wyżarzanie, hartowanie). Praktycznie każdy, kto miał do czynienia z procesami hutniczymi albo spawalnictwem, widział charakterystyczne przebarwienia na powierzchni metalu, które są efektem szybkiego utleniania. Z mojego doświadczenia wynika, że w zakładach produkcyjnych dużą wagę przykłada się do ochrony powierzchni przed taką korozją, np. przez stosowanie atmosfer ochronnych, powłok albo specjalnych pieców beztlenowych. Standardy branżowe, jak PN-EN ISO 8044, wyraźnie rozróżniają korozję chemiczną od innych typów, podkreślając jej związki z reakcjami bezpośrednimi, nie zaś elektrochemicznymi. Warto pamiętać, że ten proces jest nieodwracalny i prowadzi do ubytku materiału, dlatego w praktyce inżynierskiej ogromną wagę przywiązuje się do doboru odpowiednich technologii zabezpieczających stal, zwłaszcza w wysokich temperaturach.
Pojęcie korozji bywa często błędnie kojarzone z różnymi innymi zjawiskami, które prowadzą do niszczenia materiałów, jednak technicznie rzecz biorąc, nie wszystkie z nich są poprawnym określeniem dla opisanego procesu. Korozja cierna to coś zupełnie innego – odnosi się do uszkodzeń powierzchni powstających na skutek tarcia mechanicznego, często w połączeniu z drobnymi cząstkami lub z udziałem środowiska korozyjnego, jak w przypadku tzw. zużycia tribologicznego. Korozja biologiczna dotyczy z kolei sytuacji, gdy za niszczenie materiału odpowiadają mikroorganizmy, np. bakterie siarkowe, które przyspieszają degradację rur stalowych w instalacjach wodnych. To zjawisko spotyka się raczej w środowiskach wilgotnych, ściekowych czy glebie, a nie przy wysokich temperaturach i obecności tlenu z powietrza. Natomiast korozja atmosferyczna, choć dotyczy oddziaływania czynników atmosferycznych na stal, zwykle zachodzi w warunkach normalnych temperatur i wilgotności – chodzi tu głównie o długofalowe procesy zachodzące na zewnątrz budynków czy konstrukcji stalowych, a nie o bezpośrednią reakcję żelaza z tlenem w ekstremalnych temperaturach, jak podczas obróbki cieplnej. Typowym błędem jest sprowadzanie wszystkich typów korozji do jednego worka, tymczasem w branży obowiązują ścisłe definicje i rozróżnienia. Moim zdaniem, brak rozgraniczenia pomiędzy samą reakcją chemiczną a innymi mechanizmami niszczenia wynika z niedostatecznego zapoznania się z normami, np. PN-EN ISO 8044, które precyzują te zagadnienia. Praktyka inżynierska pokazuje, że właściwe rozpoznanie typu korozji pozwala dobrać skuteczne metody ochrony materiałów, a nieprawidłowe rozumienie tematu prowadzi do niepotrzebnych strat i błędów technologicznych.