Szpachla z włóknem szklanym jest specjalnie projektowana do napraw miejsc, które zostały już wcześniej uszkodzone lub naprawiane i przez to są osłabione, np. na karoseriach samochodowych, fragmentach progów, nadkoli czy innych elementach blacharskich. To właśnie tam, gdzie zwykła szpachlówka byłaby za mało wytrzymała i mogłaby pękać, stosuje się wersję zbrojoną włóknem szklanym, która daje dodatkowe wzmocnienie mechaniczne. Moim zdaniem, to jeden z najbardziej niedocenianych produktów, bo wiele osób próbuje naprawiać poważnie podniszczone fragmenty zwykłymi szpachlami, a potem się dziwią, że naprawa nie trzyma i wszystko odchodzi po roku. Włókno szklane działa trochę jak zbrojenie w betonie – zapewnia, że materiał lepiej przenosi naprężenia i nie odkształca się pod wpływem pracy blachy. W branży przyjmuje się, że tego typu szpachla powinna być nakładana na miejsca, gdzie występują perforacje, ubytki czy znaczące osłabienia konstrukcji. Jest to zgodne z wytycznymi większości producentów materiałów lakierniczych i blacharskich. Subiektywnie – zawsze, gdy masz jakieś poważniejsze dziury po korozji albo stare spawy, włókno szklane to po prostu mus! Trzeba tylko pamiętać, że po szpachli z włóknem szklanym zazwyczaj nakłada się jeszcze tradycyjną szpachlę wykończeniową, żeby uzyskać idealnie gładką powierzchnię.
Wybierając szpachlę z włóknem szklanym, trzeba rozumieć, że jej główną zaletą jest wytrzymałość mechaniczna, a nie odporność na warunki środowiskowe czy temperaturę. Często można spotkać się z przekonaniem, że taka szpachla nadaje się np. do elementów narażonych na szczególnie niskie lub wysokie temperatury, ale to raczej mylne myślenie. W praktyce, większość szpachli, niezależnie od zbrojenia, pracuje prawidłowo w typowym zakresie temperaturowym, jaki występuje na powierzchni samochodów czy maszyn. Długotrwałe wystawienie na bardzo wysokie temperatury powoduje degradację właściwości większości szpachli, nawet tych z włóknem szklanym. Jeśli chodzi o środowisko zasadowe, to spotyka się je zazwyczaj w przemyśle chemicznym czy w niektórych gałęziach budownictwa, natomiast szpachle poliestrowe – także te wzmacniane – wcale nie są w takich warunkach szczególnie bardziej odporne. To błąd myślowy wynikający z tego, że włókno szklane kojarzy się z dużą odpornością chemiczną, ale tutaj pełni głównie rolę wzmacniającą mechaniczną, nie zabezpieczającą przed chemią. Najczęstszy błąd to patrzenie jedynie na materiał wzmacniający, a nie na całość – osnowę poliestrową, która tak czy inaczej nie wytrzyma wysokich temperatur czy agresywnych chemikaliów przez długi czas. Praktyka warsztatowa pokazuje, że szpachle z włóknem szklanym są najlepsze tam, gdzie mamy do czynienia z ubytkami i osłabieniami wynikającymi z wcześniejszych napraw lub korozji, czyli tam, gdzie tradycyjne szpachle nie zapewnią trwałej naprawy. Dobre praktyki mówią też jasno: na elementy mocno osłabione przez korozję czy wcześniejsze uderzenia stosuje się produkty wzmacniane, a nie na takie, które mają pracować w ekstremalnych temperaturach czy środowisku zasadowym. Z mojego doświadczenia wynika, że to jedna z najczęstszych pomyłek w warsztacie – dobór szpachli pod kątem niewłaściwych kryteriów środowiskowych, a nie realnych obciążeń mechanicznych podłoża.