Zacieki na lakierze bardzo często pojawiają się wtedy, gdy pistolet natryskowy nie działa jak powinien – na przykład ma nierównomierny strumień, przytyka się dysza albo ciśnienie jest nieprawidłowe. Moim zdaniem, to taki klasyczny przypadek warsztatowy, zwłaszcza jeśli nie dbamy regularnie o przegląd i czyszczenie sprzętu. W praktyce wystarczy, że pistolet zacznie "pluć" lakierem lub podawać go za dużo w jednym miejscu, a już mamy gotowy zaciek. Lubię powtarzać, że nawet najlepszy lakier i podkład nie uratują roboty, jeśli pistolet jest rozklekotany albo uszkodzony. W branżowych standardach – chociażby wg producentów lakierów samochodowych – zaleca się, żeby przed każdą aplikacją przeprowadzić próbę natrysku na próbce i sprawdzić, czy strumień jest równomierny. W praktyce dosyć często widzę, że początkujący lakiernicy nie zwracają uwagi na stan dyszy, a potem dziwią się, że na powierzchni robią się zacieki albo plamy. Dlatego czysty, sprawny pistolet to absolutna podstawa. Dobre praktyki mówią też o tym, żeby nigdy nie lakierować przy zbyt wysokim ciśnieniu albo z uszkodzonym rozpylaczem. Takie błędy prowadzą do licznych wad powłoki, w tym właśnie do zacieków. No i jeszcze jedno – regularne serwisowanie sprzętu nie tylko poprawia jakość pracy, ale też daje większą kontrolę nad zużyciem materiałów.
W branży lakierniczej bardzo łatwo jest pomylić przyczyny różnych defektów powłoki, szczególnie jeśli ktoś nie miał jeszcze wielu praktycznych przypadków pod ręką. Zacieki na lakierze nie wynikają z nieprawidłowego doboru koloru, bo sam kolor nie ma nic do czynienia z konsystencją czy rozlewaniem się lakieru – to raczej problem estetyczny, który wyjdzie przy złym dobraniu barwy, ale nie powoduje fizycznych zacieków. Kolejna rzecz to rodzaj szlifierki – tu spotkałem się z takim mylnym przekonaniem, że jak użyje się nieodpowiedniej maszyny, to potem będą zacieki, ale tak naprawdę rodzaj szlifierki wpływa bardziej na jakość przygotowania podłoża. Może się pojawić chropowatość, przetarcia, ewentualnie gorsza przyczepność lakieru, ale nie zacieki jako takie. Jeśli chodzi o brak podkładu wytrawiającego, to faktycznie, jego niezastosowanie może prowadzić do słabej przyczepności i w konsekwencji do łuszczenia lub odprysków lakieru, ale raczej nie do zacieków. Te powstają w momencie, gdy na powierzchnię kładziemy za dużo lakieru albo aplikacja jest nierównomierna, co najczęściej wynika ze złego funkcjonowania pistoletu natryskowego. Często spotykam się z opinią, że jak baza nie trzyma, to musi być wina podkładu – to jest taki typowy skrót myślowy, który nie zawsze prowadzi do dobrego rozpoznania problemu. Moim zdaniem trzeba zawsze patrzeć na cały proces nakładania, a nie tylko na poszczególne etapy. Zacieki to sygnał, że coś poszło nie tak podczas aplikacji, a nie w przygotowaniu powierzchni czy doborze koloru. Standardy branżowe jasno stawiają sprawę: jakość natrysku to podstawa, reszta to dodatki. Dlatego jeśli pojawia się zaciek, pierwsze co sprawdzam, to pistolet, jego ustawienia i technikę nakładania.