Omomierz to podstawowe narzędzie do sprawdzania ciągłości połączeń w obwodach elektrycznych, bo mierzy rezystancję między dwoma punktami. Jeśli połączenie jest prawidłowe, omomierz pokaże bardzo małą lub wręcz zerową rezystancję, co oznacza, że prąd może swobodnie przepływać. W praktyce elektrycy używają omomierza do badania, czy np. przewody nie zostały przerwane lub czy styki są dobrze połączone. Sam nieraz widziałem, jak ktoś próbował sprawdzać ciągłość na oko lub woltomierzem, ale to nie daje takich jednoznacznych odpowiedzi jak prosty pomiar omomierzem. Warto też pamiętać, że dobrym zwyczajem jest wykonywanie pomiarów na odłączonym od zasilania obwodzie, żeby nie uszkodzić przyrządu. Branżowe standardy, np. normy PN-EN czy zalecenia SEP, podkreślają znaczenie pomiaru rezystancji połączeń w instalacjach elektrycznych, zwłaszcza podczas odbiorów czy przeglądów okresowych. Często w nowoczesnych multimetrze jest funkcja sygnalizacji dźwiękowej, która ułatwia szybkie wykrycie przerwy – bardzo praktyczna rzecz w codziennej pracy. Moim zdaniem każdy technik powinien mieć nawyk regularnego sprawdzania ciągłości, bo to podstawa bezpieczeństwa i niezawodności instalacji.
Temat pomiaru ciągłości połączeń elektrycznych potrafi zmylić, zwłaszcza początkujących. Wiele osób błędnie zakłada, że do tego celu wystarczy woltomierz lub amperomierz, bo przecież służą do pomiarów w obwodach. Jednak w rzeczywistości watomierze mierzą moc elektryczną, woltomierze napięcie między dwoma punktami, a amperomierze natężenie prądu. W żadnym z tych przypadków nie uzyskamy precyzyjnej informacji, czy połączenie przewodów jest ciągłe, czyli czy nie ma przerwy, uszkodzenia albo zaśniedziałego styku. Woltomierz nie wykryje przerwy, jeśli nie ma napięcia przyłożonego, a amperomierz wymaga przepływu prądu – co, gdy obwód jest rozłączony? Watomierz natomiast jest zupełnie nieprzydatny, bo do pomiaru mocy musi być zarówno napięcie, jak i prąd. Typowym błędem jest próba „na siłę” wykorzystania tych przyrządów do sprawdzenia ciągłości, co może prowadzić do błędnych wniosków o stanie instalacji, a nawet uszkodzeń sprzętu. Z mojego doświadczenia wynika, że podstawą dobrej praktyki zawodowej jest korzystanie ze specjalistycznych narzędzi – a właśnie omomierz służy do tego celu, bo pozwala dokładnie sprawdzić rezystancję i upewnić się, czy połączenie jest fizycznie nieprzerwane. Brak zrozumienia tej różnicy może prowadzić do poważnych problemów, zwłaszcza podczas odbiorów instalacji czy napraw. Ostatecznie mierzymy nie tylko rezystancję, ale i bezpieczeństwo użytkowników, więc warto sięgać po odpowiednie metody zgodne z zaleceniami branżowymi i normami, na przykład PN-EN 61557-4 dla pomiarów rezystancji połączeń ochronnych.