Podkładka numer 4, którą tutaj widać, to klasyczna podkładka płaska, zwana też zwykłą podkładką DIN 125. Jej głównym zadaniem jest rozłożenie nacisku śruby lub nakrętki na większą powierzchnię materiału, żeby nie uszkodzić łączonych elementów. Ale — i to bardzo ważne — nie pełni ona funkcji zabezpieczającej przed samoczynnym odkręceniem połączenia gwintowego. Moim zdaniem to dosyć częsty błąd, bo wiele osób myśli, że każda podkładka 'coś zabezpiecza'. W praktyce inżynierskiej oraz zgodnie z normami (np. PN-EN ISO 7089) podkładki płaskie są stosowane tam, gdzie liczy się stabilizacja i ochrona powierzchni przed wgnieceniem, a nie zabezpieczenie antyodkręceniowe. W zastosowaniach maszynowych, gdzie drgania i naprężenia są na porządku dziennym, trzeba sięgać po specjalistyczne rozwiązania — podkładki sprężyste, zębate czy podkładki z łapkami. Z mojego doświadczenia wynika, że właściwy dobór podkładki to podstawa trwałego i bezpiecznego połączenia śrubowego, a wybierając zwykłą podkładkę płaską, nie osiągniemy efektu zabezpieczenia przed luzowaniem. Warto o tym pamiętać choćby przy montażu konstrukcji stalowych, gdzie bezpieczeństwo jest na pierwszym miejscu.
W praktyce technicznej bardzo łatwo pomylić przeznaczenie poszczególnych typów podkładek, bo na pierwszy rzut oka wydają się one podobne. Jednak każda z nich ma własne, dość precyzyjnie określone zastosowanie. Podkładki sprężyste, takie jak ta spiralna na zdjęciu, działają poprzez swoją elastyczność – w trakcie dokręcania lekko się odkształcają i dzięki temu wywierają dodatkowy nacisk na gwint, co znacząco utrudnia samoczynne odkręcenie. To jest standard stosowany wszędzie tam, gdzie występują drgania – przemysł maszynowy, motoryzacja, a nawet konstrukcje stalowe. Podobnie wyglądają podkładki zębate czy łapkowe – dzięki specjalnym wypustkom lub łapkom 'wgryzają się' albo w podłoże, albo w element dokręcany, zabezpieczając połączenie przed poluzowaniem pod wpływem drgań czy obciążeń cyklicznych. To bardzo ważne w miejscach, gdzie bezpieczeństwo zależy od stabilności połączenia śrubowego. Typowym błędem jest sądzić, że taka zwykła podkładka płaska, pozbawiona jakichkolwiek elementów sprężystych czy mechanicznych, może pełnić podobną funkcję. Tak naprawdę ona jedynie rozkłada nacisk i chroni powierzchnię przed uszkodzeniem – żadnego zabezpieczenia przed odkręcaniem nie zapewnia. Moim zdaniem wiele osób daje się tu zwieść prostocie konstrukcji, zapominając o analizie mechanizmów działania różnych rodzajów podkładek. Warto o tym pamiętać, bo źle dobrane elementy mogą prowadzić do poważnych awarii, zwłaszcza przy intensywnych drganiach czy zmianach obciążeń. Dobre praktyki branżowe (np. wg PN-EN ISO 7089, ISO 7089) zawsze każą dobierać podkładki zgodnie z rzeczywistym wymaganiem zabezpieczenia – a nie na zasadzie „co pod ręką”. To niby detal, ale w konstrukcjach przemysłowych takie szczegóły mogą zadecydować o niezawodności całego systemu.