Szczęki oznaczone jako numer 4 są przeznaczone właśnie do zaciskania końcówek izolowanych, takich jak te pokazane na pierwszym zdjęciu — czyli z kolorową częścią izolacyjną (żółta, czerwona, niebieska). Moim zdaniem to najwygodniejsze rozwiązanie, bo każde gniazdo w tych szczękach jest oznaczone kolorem odpowiadającym konkretnej końcówce: niebieski do niebieskiej, czerwony do czerwonej itd. To bardzo ułatwia robotę na budowie czy w warsztacie, zwłaszcza jak masz do czynienia z dużą ilością przewodów i końcówek. Te szczęki mają specjalnie wyprofilowany kształt, żeby nie uszkodzić izolacji podczas zaciskania, a jednocześnie zapewnić pewny i trwały styk elektryczny. W praktyce stosowanie dedykowanych szczęk do końcówek izolowanych gwarantuje nie tylko bezpieczeństwo użytkownika, ale też zgodność z normami — chociażby z PN-EN 60999-1 dotyczącej połączeń przewodów elektrycznych. Warto wiedzieć, że inne typy szczęk mogą nie docisnąć końcówki na tyle dobrze lub mogą wręcz naruszyć izolację, co potem skutkuje reklamacjami i problemami w eksploatacji. Osobiście zawsze polecam kontrolować zacisk wizualnie: izolacja nie powinna być zmiażdżona, a końcówka powinna mocno trzymać się przewodu nawet po kilkukrotnym zgięciu.
Temat doboru odpowiednich szczęk do zaciskania końcówek przewodów bywa często mylony, zwłaszcza przez początkujących elektryków. Wiele osób wybiera szczęki wyłącznie na podstawie rozmiaru otworu lub sugeruje się przypadkowym podobieństwem kształtu, nie zwracając uwagi na przeznaczenie narzędzia. W praktyce te przedstawione na rysunkach szczęki 1, 2 oraz 3 są przeznaczone do zupełnie innych zastosowań niż końcówki izolowane typu oczkowego. Na przykład szczęki 1 i 2 mają gniazda typowo pod tulejki nieizolowane lub pod duże przekroje przewodów, gdzie nie ma ani potrzeby, ani możliwości ochrony izolacji. Podobnie szczęki 3, które mają bardziej „zębate” wycięcia, są zoptymalizowane pod tulejki cienkościenne, gdzie kluczowa jest inna siła i rozłożenie nacisku. Typowy błąd polega na tym, że ktoś próbuje użyć takich szczęk do końcówek z izolacją, co kończy się ściśnięciem nie tylko metalowego wkładu, ale i zniszczeniem izolacyjnej otuliny. W efekcie połączenie robi się niepewne, a przewód może się wysunąć albo dojść do zwarcia. Branżowe zalecenia, choćby zgodnie z normami PN-EN 60999-1 czy praktyką zawodową, jednoznacznie sugerują użycie narzędzi dedykowanych, wyposażonych w oznaczenia kolorystyczne odpowiadające kolorom izolacji końcówek. Pomijanie tego detalu nie tylko wpływa negatywnie na trwałość i bezpieczeństwo instalacji, ale też utrudnia późniejsze audyty czy odbiory techniczne. Z mojego doświadczenia wynika, że zawsze warto zweryfikować, czy szczęki są właściwie dopasowane do typu końcówki – nie tylko pod kątem rozmiaru, ale też kształtu i rodzaju izolacji, bo właśnie to decyduje o jakości połączenia na dłuższą metę.