Na rysunku faktycznie mamy do czynienia z połączeniem klinowym. Tego typu połączenie rozłączne wykorzystuje klin, czyli element o przekroju najczęściej prostokątnym lub trapezowym, który wciska się w specjalnie przygotowane rowki w czopie i piaście. Kliny stosuje się głównie do przenoszenia momentu obrotowego między wałem a osadzonym na nim elementem, takim jak koło zębate czy koło pasowe. Najczęściej można spotkać je w maszynach, gdzie trzeba zapewnić pewne, a jednocześnie rozłączne połączenie, na przykład w napędach czy przekładniach. Co ciekawe, kliny zapewniają nie tylko przeniesienie siły obrotowej, ale także pewne ustawienie wzajemne elementów, co jest według mnie sporym atutem tej technologii. W praktyce inżynierskiej, według norm takich jak PN-EN 22768 czy ISO 2491, kliny powinny mieć ściśle określone wymiary i tolerancje, żeby zapewnić bezpieczeństwo i niezawodność połączenia. Warto też pamiętać, że połączenia klinowe umożliwiają dość łatwy demontaż, co przydaje się w przypadku naprawy lub wymiany części – i tu właśnie objawia się ich rozłączność. Z mojego doświadczenia wynika, że poprawnie wykonane połączenie klinowe jest bardzo trwałe i proste w użytkowaniu, choć wymaga precyzji przy montażu.
Omawiając połączenia rozłączne, trzeba dobrze zrozumieć, czym charakteryzuje się każdy z typów. Połączenie kołkowe to rozwiązanie, w którym do zespolenia dwóch elementów wykorzystuje się kołek cylindryczny lub stożkowy, wciskany w odpowiednio przygotowane otwory – ten sposób nie zapewnia jednak tak precyzyjnego ustalenia pozycji i przenoszenia momentu obrotowego, jak klin. Połączenie wciskowe polega na połączeniu dwóch części poprzez siłę tarcia powstałą wskutek niewielkiego nadwymiaru jednego elementu względem drugiego. W praktyce to głównie rozwiązania, gdzie nie ma osobnego elementu łączącego, a jedynie siła wcisku utrzymuje całość – to zupełnie inny rodzaj połączenia niż na rysunku i nie daje możliwości łatwego rozłączenia bez uszkodzeń. Sworzeń z kolei to obrotowy element, zwykle w kształcie walca, stosowany do łączenia części ruchomych, często umożliwiających obrót lub wychylanie się względem siebie, ale nie służy on do przenoszenia dużych momentów obrotowych w sposób pokazany na ilustracji. Najczęstszym błędem przy rozróżnianiu tych połączeń jest zwracanie uwagi tylko na cylindryczny kształt elementu łączącego, bez analizy jego funkcji i sposobu zamocowania. Tymczasem właśnie charakterystyczny klin, widoczny na rysunku, ma za zadanie przenosić moment obrotowy oraz ustalać wzajemne położenie elementów – to rozwiązanie szeroko opisane w branżowych normach i podręcznikach, szczególnie tam, gdzie liczy się zarówno rozłączność, jak i powtarzalność montażu. Patrząc na to z doświadczenia, odróżnienie połączeń klinowych od kołkowych czy wciskowych wymaga zwrócenia uwagi na obecność rowka na wałku i piaście oraz na sposób przenoszenia sił – jeśli tego brakuje, nietrudno o pomyłkę, szczególnie w nauce. Warto więc każdorazowo analizować rysunek pod kątem kształtu i funkcji elementu rozłącznego, a nie tylko jego zewnętrznego wyglądu.