Do montażu pierścieni osadczych używa się specjalnych szczypiec, które są do tego po prostu stworzone. Szczypce do pierścieni osadczych, czasem zwane też szczypcami segera (od popularnej nazwy pierścieni), pozwalają precyzyjnie rozchylić lub ścisnąć pierścień w zależności od tego, czy montujemy go na wałku czy w otworze. Praca z nimi jest o wiele bezpieczniejsza i szybsza niż kombinowanie innymi narzędziami – sam próbowałem kiedyś śrubokrętem i skończyło się tylko na podrapanych rękach i zepsutym pierścieniu. W praktyce warsztatowej stosowanie odpowiednich szczypiec nie tylko zwiększa komfort pracy, ale też minimalizuje ryzyko uszkodzenia elementu, w którym montujemy pierścień. Branżowe standardy mówią wyraźnie – do pierścieni osadczych używaj wyłącznie dedykowanych szczypiec, bo inne narzędzia mogą zdeformować zarówno sam pierścień, jak i rowek. Często spotykam się z sytuacjami, kiedy ktoś próbuje zamontować pierścień czymś innym, bo szczypiec akurat nie ma pod ręką – później niestety kończy się to reklamacją albo naprawą. Moim zdaniem, umiejętność sprawnego operowania szczypcami to podstawa w mechanice, zwłaszcza w pracy przy tulejach, łożyskach czy innych precyzyjnych elementach maszyn.
Bardzo często w praktyce spotykam się z przekonaniem, że do montażu pierścieni osadczych można zastosować narzędzia takie jak prasa, zgniatarka czy zaciskarka. Wydaje się to logiczne na pierwszy rzut oka, bo przecież te narzędzia są przeznaczone do łączenia elementów lub wywierania nacisku. Jednak w przypadku pierścieni osadczych, takie podejście jest zupełnie nietrafione z kilku powodów. Prasa, mimo że świetnie sprawdza się do wcisku tulei czy łożysk, nie pozwala na precyzyjne rozchylenie lub ściśnięcie pierścienia w kontrolowany sposób – można łatwo uszkodzić pierścień albo nawet rowek, do którego jest montowany. Zgniatarka z kolei służy do łączenia przewodów czy zaciskania końcówek, a nie do prac z elementami o tak specyficznej sprężystości jak pierścienie osadcze. Zaciskarka natomiast, choć jej nazwa może wprowadzać w błąd, nie nadaje się do tego typu zadań, bo nie daje odpowiedniej kontroli nad kształtem pierścienia podczas montażu. Częstym błędem jest też myślenie, że skoro narzędzie potrafi generować nacisk, to na pewno się nada – niestety, w przypadku pierścieni osadczych kluczowa jest możliwość precyzyjnego rozchylenia lub ściśnięcia końcówek pierścienia, a to potrafią tylko odpowiednie szczypce. Przestrzeganie tej zasady wynika nie tylko z dobrych praktyk branżowych, ale też z zaleceń producentów zarówno pierścieni, jak i elementów, do których je montujemy. Z mojego doświadczenia wynika, że próby montażu pierścieni innymi narzędziami kończą się bardzo często uszkodzeniem detalu, a nawet stwarzają zagrożenie dla operatora. Warto więc pamiętać, że do pierścieni osadczych – tylko szczypce, inne rozwiązania po prostu się nie sprawdzają ani pod kątem bezpieczeństwa, ani jakości montażu.